RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

piątek, 15 listopada 2013

KANNONEVLEES - ABN

Djax 2003

1. Fijne vleeswaren  
2. Back up!
3. Moe van jou   feat. LUC DE VOS
4. Vuilbak van m'n ziel
5. Tweezaamheid  feat. PIETER EMBRECHTS
6. Laat los!
7. Nie vandoag...   feat. MARK VOSTE
8. Panker   feat. VITALSKI
9. Tongsong
10. Vierdewereldmuziek
11. Kanonnevlees   feat. MARCEL VANTILT
12. Toxx

     O nederhopie juz pisałem parę razy - to unikat zupełny. Jednak styl nie był zamknięty tylko dla Holendrów. Oto ABN - Algemeen Beskaafd Nederlanz, prekursorzy nederhopu w Belgii. Grupa została założona przez graficiarza Quinte i producenta Pita. 'Mięso Armatnie' to ich czwarty album i choć nie odnieśli wielkiego sukcesu komercyjnego w krajach Beneluksu, są jednak uznawani za klasyków stylu.
    To już pierwsze lata wieku XXI, zatem muzyka została nieco unormowana i producenci nederhopowi przestali się wydurniać i wydziwiać. Money P, Quinte i Rene Lopez zrobili muzę opartą na samplach funkowych, ale i sami dogrywają różniste melodyjki i linie basowe. Inspiracji zaś szukają wszędzie - od dźwięków rodem z muzyki country, przez elektroniczne wtręty, do typowych, hip hopowych klimatów. No bo jak potraktować np. taki 'Vierdewereldmuziek' (Muzyka Czwartego Świata)? Kosmos. Zawsze mówię, że nederhop to twór wyjątkowy i łatwo tu to dostrzec. Niby muza jest na wskroś hip hopowa, ale jednak słychać, że to co innego...
    Quinte jest lepszy i bardziej przekonujący niż Pita, choć obaj mają niezgorszy styl i całkiem dobre teksty - jeśli oczywiście ktoś ogarnia holenderski. Sporo jest tu tekstów zaangażowanych społecznie, trochę o życiu i niespełnionych ambicjach i miłościach... Sporo tu gorzkich słów i sarkazmu, choć są tu całkiem niezłe kawałki, które poruszą Twoją głową. Jest na płycie trochę gości, ale w większości to występy śpiewające w refrenach - choć wnosi to sporo świeżości w brzmienie albumu.
    No ok, scena w Belgii nie jest aż tak rozwinięta, żeby było w czym wybrzydzać, ale znam lepsze produkcje. Na poletku zwanym nederhop również. Nie zmienia to jednak faktu, że to całkiem fajny i ciekawy album, na pewno niecodzienny, zwłaszcza dla słuchacza z Polski. Inne brzmienia, zwariowany język, szalone pomysły... Tak, oto nederhop, w dodatku z Belgii.

OCENA: 3+\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz