RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

środa, 2 lipca 2014

FIDELE A MOI-MEME - STE STRAUSZ

XIII Bis 2005

1.Futur Du Rap
2.FideLe A Moi Męme   feat. PEGGUY TABU
3.Toutes Ces Femmes
4.Tueurs NéS    feat. JOHN GALI
5.Renaissance
6.Ma Vie
7.Tu Rentres Pas    feat. DOUDOU MASTA
8.Pour L'argent    feat. ALIBI MONTANA
9.La Flemme   feat. AC
10.Sexe Opposé
11.Les Mots Qui Suffisent    feat. OZ TOUCH
12.Le rap est ma vie
13.Ninety Nine
14.Une DéCennie    feat. PRINCESS ANIES, K-REEN

    Kim jest Ste Strausz? To jedna z tych francuskich, zaangażowanych społecznie i politycznie rapperek, działająca na scenie od prawie 20 lat. Ma na koncie 4 albumy solowe, z których przed sobą mamy trzeci. Skoro było niedawno o rapperece hiszpańskiej, to niech będzie i francuska, czemu nie?
    Większośc bitów wyprodukowali tu Oz Touch (znany z płyt takich tuzów sceny francuskiej, jak Sniper, Booba, Mac Tyer, czy Lino) i koleżkowcy Ste z Underground Mafia, DB & Kortex Chorus. Są tu także w pojedynczych trakach Sulee B Wax, Zeeno i Serge. Jaka więc jest ta muzyka? Hipnotyczna, nowoczesna, ale broń Boże nie trapowa, czy nuskulkowa. Producenci dali tu podkłady, w których syntetyczne brzmienie łączy się z klasycznym hip hopem, ale dodatkowo dołączają arabskie melodie i różnorakie wschodnie instrumenty, co dodaje swoistej egzotyki całości brzmienia. To taka wypadkowa arabskiego klubu z nowojorską potańcówką - przecież w kawałku 'Le rap est ma vie' podkład muzyczny oparty jest wyłącznie na bitboksie, wraz ze skreczami wykonanymi ustami. Wyglądać to może nieco dziwacznie, ale robi spore wrażenie - przynajmniej na mnie zrobiło. Tempo bywa różne, od wręcz tanecznych kawałków, po wolne, melancholijne, ale przynajmniej nie jest nudno i czasem człowiek ma oddech. 
    Ste Strausz ma niski głos, ale nie tak ciepły jak Bahamadia, raczej ostry, który przy tym flow (dobrym skądinąd), chłoszcze niczym batem po uszach. Często zastanawiam się, jak to się dzieje, że amerykańskie, francuskie, hiszpańskie, czy nawet niemieckie rapperki mogą mieć świetny głos, płynący flow i dobre teksty i gdzie u nas są takie kobiety? Strausz jest właśnie jednym z takich przykładów - utalentowana, nie obdarzona piskliwym wokalem, dobrze płynąca po bitach i do tego potrafi zaśpiewać. Jak już wspomniałem, to rapperka walcząca, która ma wiele do powiedzenia o sytuacji emigrantów we Francji, na przedmieściach. Porusza również problemy kobiet w społecznościach o różnym pochodzeniu, sąsiadujących ze sobą w blokach w podparyskich miasteczkach. Poza tym, trochę opowiada o muzyce rap we Francji - z jej własnej perspektywy, ale i komentuje zgryźliwie to, co dzieje się na scenie. Nie ma tu wielu rapujących gości - większość śpiewa. Ale jest Doudou Masta, jest również Princess Anies - bodaj najlepsza francuska rapperka.
    To mniej znana wykonawczyni w Polsce, a szkoda, bo jej trzeci album jest naprawdę świetny i bardzo lubię do niego wracać. Nie ma tu słabego numeru - mogą być zaledwie średnie, ale takich jest może ze 2-3. Są również prawdziwe bangery, arabskie klimaty, bitboksy, odrobina refrenów r&b... Bardzo dobra jazda.

OCENA: 5-\6 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz