RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

wtorek, 8 lipca 2014

HATED BY MANY, LOVED BY FEW - BOOTLEG

Overcore 2001

1. Hated By Many Loved By Few (Intro)
2. Me Or You
3. Bud House
4. Makin Me Famous
5. Club Fucking (Skit)
6. Erotic Humanoid
7. All My Life
8. My Money's My Mission
9. Side B Intro
10. Smoke Fa Free Pt.2
11. Tryin' 2 F@ck
12. Knock That Bitch Out
13. My Momma Used To Say
14. Prison Walls
15. Bitches Like U
16. Joke Cracking (Skit)
17. Murder B A Murder

    Drugi solowy album członka The Dayton Family zebrał najwyższe noty spośród reszty grupy - bo pozostała dwójka również wydała płyty w podobnym czasie. Bootleg aka Ira Dorsey, wraz z kolegami, podpisali kontrakt z wytwórnią horrorcore rappera, Esham'a i wydali płyty razem, ale każdy swoją.
    Ira jest człowiekiem, który opowiada krwawe historie z ghetta, zatem potrzebuje odpowiedniej oprawy, aby teksty zrobiły słuszne wrażenie. Dobrał więc sobie do produkcji związanego z Daytonami Steve'a Pittsa i razem wyprodukowali cały album. Panowie potrafili zrobić podkłady o sporym spektrum zróżnicowania - od gangsterskich, ciężkich bitów, przez kuszące, orientalne traki jak w 'Erotic humanoid', po chilloutowe kawałki w 'Bud house'. Również tempo podkaądów jest zróżnicowane, zwalniają i przyspieszają i w zasadzie nie człowiek się tu nie nudzi. Oczywiście, biorąc pod uwagę pochodzenie Bootlega, są to bity nacechowane z jednej strony g-funkiem, ale z drugiej mają ten swój styl, często pomijany, ale jakże charakterystyczny dla północnych Stanów, zwłaszcza tych miast wokół wielkich jezior: Flint, Cleveland, Toledo, czy nawet Chicago. Co więcej, potrafią równiez wykorzystać znane motywy z muzyki klasycznej i wpleść je w funkowe wajby.
    Bootleg pluje rymami z pasją, krzycząc swoje wersy z mocą. Jego teksty wypełnione są przemocą i brudem ulic Flint, gdzie królują stosunki typu 'albo ja albo ty, więc giń'. Do tego doliczyć należałoby ruchanie dziwek, przeliczanie kasy, palenie świeżego towca, zabijanie słabych czarnuchów oraz odsiadywanie wyroków - co Bootleg zna z autopsji. Co ciekawe, sporo jest tu gości, jednak żaden z nich nie został wypisany na okładce - więc mogę się tylko domyślać, że są to kumple z zespołu i okolic. Wprawdzie jest to ciężki uliczny rap, ale zagrany z pomysłem i Bootleg wykorzystuje patenty znane sobie, ale nie upowszechniane na innych albumach, dzięki czemu płyta jest w miarę świeża i wchodzi całkiem łatwo.
    Ja rozumiem, że Bootleg może wydawać się monotematyczny i pieprzy wciąż o tym samym, ale nie do końca jest taki wtórny. Owszem, jego wizja świata jest pełna przemocy i historii związanych ze stręczycielstwem, morderstwami i handlem dragami, ale słucha się tego jak filmu sensacyjnego. Dreszczyku dodaje fakt, że Bootleg zna to wszystko z własnego życia. Całkiem fajna płyta z północnych Stanów.

OCENA: 4\6  


2 komentarze:

  1. Nie znam tego. Sprawdze na pewno bo skoro znasz się na muzyce to przypuszczam ze to dobre ścierwo jest :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, czy się znam - przesłuchałem kilkanaście tysięcy płyt, w kolekcji mam około 15.000 sztuk, można przyjąć, że czasem wiem o czym mówię :) Bootleg jest ostry, g-funkowy i się nie pierdoli - ale płyta jest niezła.

    OdpowiedzUsuń