RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

środa, 9 stycznia 2013

ESCAPE FROM THE FRIDGE - NORTHSIDE STYLAZ

Dema 1990

1. The Level Of This Game        
2. We've Got The Ammo        
3. Walkin' On A Path        
4. Wizzard Without A Stick        
5. No X-Out        
6. B.I.B. Power        
7. Just A Posse        
8. The Niggers You Ain't Foolin'        
9. Cuttin' Down Suckers

    Hip hop, poza Stanami, zaczął objawiać się na dobre dopiero pod koniec lat '80. Trudności z nagrywaniem były zwłaszcza w krajach, gdzie nie mówi się po angielsku - dlatego pierwsze albumy w poszczególnych krajach zazwyczaj nagrywane były właśnie po angielsku, bo niewielu miało śmiałość, aby wyjść z rymami w języku ojczystym. Dopiero kiedy to wszystko okrzepło, okazało się, że rymować można dosłownie wszędzie i w każdym języku. Jeśli popatrzysz na taką płytę i jej posłuchasz, nie będziesz miał pojęcia, gdzie została nagrana. Ma to swoje plusy i minusy. Po angielsku twórcy zostaną zrozumiani wszędzie, bo kto poza granicami kraju zrozumie rymy po węgiersku, polsku, czy albańsku? Z drugiej strony, zatraca się w ten sposób narodową odrębność i brzmi jak kolejny produkt międzynarodowej papki.
    I tak jest z tą płytą. Słuchasz i możesz się zastanawiać: może Stany? Ale nie znam takiego zespołu... To może Kanada? Aaa, mówisz, że Europa? Ale Anglia nie, nie ten akcent... No i zgaduj zgadula. Okazuje się jednak, że to holenderski klasyk, wydany gdzieś na początku istnienia sceny w tym małym kraju, jednak dziś uznawany jako jeden z kamieni milowych nederhopu. Oliver Nicasia i Vincent Tan-a-Kiam postarali się, żeby album brzmiał podobnie do tych wydawanych w USA, a w końcu na początku każdy się na kimś wzoruje. Podobne to może i jest, ale słychać, że albo to produkt niszowy albo... nie produkowany przez Afroamerykanów. Słychać tu nieco dziwaczne sample i mało amerykańskie połączenia dźwięków - to wszystko są podwaliny pod wspominany nederhop - dziwadło uznawane w Holandii za osobisty wynalazek, coś jak reggaeton na Karaibach - i chyba faktycznie tak jest.
    Wyraźnie słychać również, że jedną z ulubionych grup duetu jest Public Enemy, bo i maniera rymowania jest bliska tej, którą posiada Chuck D i pozorny chaos na trakach również przypomina dwie pierwsze płyty zespołu. Tak samo zresztą, jak społeczna tematyka, podejmowana przez rapperów, którzy często używają mocnych słów i ostrych argumentów. W 1990 roku w Europie było to raczej spore wydarzenie, bo w tym czasie rozwiniętą scenę posiadała jedynie Francja, Anglia i Hiszpania, w pozostałych krajach dopiero przechodzono ze słuchania na nagrywanie - zresztą, na takiej Malcie pierwsze oficjalne zespoły wydały płyty dopiero w XXI wieku...
    Status płyty klasycznej w jednym kraju nie musi stanowić przykładu dla innych - tym bardziej, że trendy, dochodzące do Europy, były lekko opóźnione i w '90 w Stanach grano już nieco inaczej, a taki klimat był raczej przebrzmiały i grany głównie w podziemiu. Tak, czy siak, jeśli interesuje nas hip hop i chcemy się orientować, co w świecie piszczy, warto się pochylić nad scenami innych narodów. Holandia ma historię ciekawą, ale często... mało zjadliwą dla obcokrajowców. I tak tez jest z NS - niby klasyk, ale nikogo teraz nie wzruszy. No, chyba, że w Holandii.

OCENA: 3-\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz