RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

wtorek, 29 stycznia 2013

THE PIECE MAKER - TONY TOUCH

Tommy Boy 2000

1. Toca's Intro    feat. BABY TOUCH, BONZ MALONE, PEDRO ALBIZU CAMPOS
2. The Piece Maker    feat. GANG STARR
3. Set It on Fire    feat. FLIPMODE SQUAD
4. U Know the Rules (Mi Vida Loca)    feat. CYPRESS HILL
5. The Abduction      feat. WU TANG CLAN
6. Likwit Rhyming    feat. XZIBIT, TASH, DEFARI
7. Royce the 5'9'' (Interlude)    feat. ROYCE DA 5'9"
8. Return of the Diaz Bros.    feat. DOO WOP, PAIN IN DA ASS
9. No, No, No      feat. HELTAH SKELTAH, STARANG WONDAH
10. I Wonder Why (He's the Greatest DJ)    feat. TOTAL
11. Basics     feat. PRODIGY
12. Pit Fight     feat. PSYCHO LES, GREG NICE
13. What's That (Que Eso)    feat. DE LA SOUL, MOS DEF
14. The Club     feat. D.I.T.C., KID CAPRI, PARTY ARTY
15. Cormega (Interlude)    feat. CORMEGA
16. The Foundation     feat. BIG PUN, SUNKISS, RIEF-HUSTLE 
17. Get Back     feat. D-12 
18. Adolf '8-Off' Agallah (Interlude)    feat. AGALLAH 
19. Class of '87     feat. BIG DADDY KANE, KOOL G RAP, KRS 1
20. P.R. All-Stars    feat. MEXICANO 777, DON CHEZINA, REY PIRIN, WINCHESTER YANKEE, LA QUEEN
21. Borinquen Outro    feat. MAYOWAKAN DRUMS, NIXIWEI, WARIBONEX

    Tony Touch, pochodzący z Portoryko przedstawiciel czterech elementów (no, trzech, bo nie maluje), bombardował NY swoimi mikstejpami od dobrej dekady, kiedy wreszcie podpisał kontrakt płytowy. Wynikiem umowy jest ta płyta, którą Tony nagrał wręcz jako składankę. Miała ona pokazywać umiejętności Tonego jako rappera, producenta i DJ-a. Płyta zebrała bardzo skrajne noty w prasie, od niskich, że oklepana i słabo zarymowana ze strony Tony Touch'a, do peanów nad doborem gości, bitami i niewielką ilością rymów Tonego, co nie drażniło słuchającego.
    Jasne, Tony Touch jest producentem, dlaczego więc zrobił tylko 6 bitów na własną płytę? Odpowiedź jest jasna, kiedy spojrzymy na pozostałych bitmejkerów: Psycho Les z The Beatnuts, DJ Premier, DJ Shok, DJ Muggs z Cypress Hill, True Master z obozu Wu Tang, DJ Scratch, The Alchemist, Maseo z De La Soul, Showbiz, Agallah aka 8Off... Jeszcze jakieś pytania? Któż nie chciałby mieć takiego zestawu na swojej płycie? Pytanie tylko, czy taka zbieranina zapewni albumowi powodzenie... Jeśli Tony zapraszał grupę, muzę tworzył ich producent - w innych przypadkach podkłąd uzupełniał sam Touch. Wyszła bardzo różnorodna mieszanka, od Premierowych klasyków, przez brzmienie wutangowe, aż po nowoczesne szaleństwa Flipmode Squad, związanego z Busta Rhymes.Nie brakuje tu również odwołań do portorykańskich korzeni gospodarza - muzyki w stylu raggaeton oraz boriqua rap - czyli całej śmietanki portorykańskiego rapu na jednym traku 'P.R. All Stars'.
    Można by było powiedzieć, że to album producencki, ale... To przecież nie Tony Touch produkował większość utworów. Można by powiedzieć, że to album Tony Touch'a, gdyby nie to, że większość wersów na albumie... nie jest jego. To o co z tym albumem chodzi, skoro to NIE JEST de facto płyta gospodarza, podpisanego na okładce? Jak nie wiadomo, o co chodzi, to... wiadomo o co chodzi. Tony zebrał większość liczących się na przełomie wieków rapperów w USA i nagrał z nimi płytę. Żeby oddać hołd korzeniom, zaprosił też najbardziej znanych rapperów portorykańskich, choć, nie oszukujmy się, równie kasowych: Mexicano 777 to od lat uznawany nie tylko na wyspie rapper latynoski, Daddy Yankee z kolei to jedna z najjaśniejszych gwiazd raggatonu. Dolla Bill, yo, Dolla Bill, yo! W sumie dobrze, że Tony tu mało rymuje, bo nie jest lotnym emce, lepiej radzi sobie za konsoletą. Znacznie lepiej wypada tu Mos Def, członkowie Wu Tang, Heltah Skeltah, Gangstarr, D-12, Big Pun z kolegami, czy klasa '87 - zwłaszcza KRS z powalającą zwrotką. 
    Płyta sama w sobie nie jest zła, niektóre kawałki naprawdę są świetne - zresztą, czy takie osobistości mogą oznaczać lipę? Paradoksalnie, najsłabszym ogniwem całości jest sam Tony Touch, który udaje, że produkuje, udaje, że rymuje i udaje, że skreczuje. Tyle, że jego gęba widnieje na okładce. Ogólnie - fajny składak dobrego, klasycznego rapu, tyle, że bez sensu...

OCENA: 4-\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz