RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

środa, 8 maja 2013

SOLO CREEP - HITMAN

Right Way 1995

1. Mack a Hoe           
2. Mr. Player Hater   feat. N.O.H           
3. I Bet You Bit a Chip           
4. All the Nigga's           
5. Reeper           
6. Deeper And Deeper           
7. G's and Jiggies     feat. IYESHA            
8. Solo Creep           
9. Funk           
10. Would You Know    feat. MR. CEE       
11. You Betta Come Strapped    feat. BLACK C           
12. Cut'em by the LB     feat. HUSTLA MOE, N.O.H         
13. Glock Here, A Glock There      feat. IYESHA       
14. Mr. Sandman

    Klasyczna, bądź, co bądź, grupa RBL Posse ma dużego pecha. Powstała jako trio, ale do dziś żyje już tylko jeden członek grupy - i nie jest nim Hitman, ponieważ zarówno on, jak i Mr. Cee zostali zastrzeleni. Osiem lat po wydaniu tego albumu, Hitman otrzymał kulkę w głowę podczas jazdy samochodem. Pokazuje to doskonale, że RBL Posse to nie byle ciotki, nie żadne studio-gangstas, tylko naprawdę ludzie, którzy mieli coś do powiedzenia na i o ulicy.
    Całość wyprodukował jedyny RBL, żyjący do dziś dnia i nagrywający - Black C. To prawdziwy gangsterski funk, z mnogością piszczał różnego rodzaju, brzęczącymi i wibrującymi basami i powolnym tempem. Bity są ponure, jakby żywcem wzięte z jakiegoś dreszczowca, mające stanowić doskonałe tło dla kryminalnych historii - i tworzą. To właśnie przede wszystkim podkłady robią tu klimat napięcia i wywołują wrażenie zagrożenia. Tylko kilkakrotnie mamy mozliwość odpocząć i się zrelaksować.
    Hitman jest prawdziwym gangsterem, co wyraźnie słychać w tekstach - tak samo, jak to, że rapperem raczej dobrym nie jest. Czasem wczuwa się i potrafi nawinąć przerażająco, ale w większości te teksty raczej bawią: 'I'm a G for gangster, not G for giraffe'. Wersy ociekają krwią frajerów, piszczą opony, świszczą kule. Nie jest to liryka najwyższych lotów, czasem żenuje infantylnością i prostactwem, czasem opowieści są nawet niezłe, ale nie jet to nic wielkiego. Jest też trochę gości - przede wszystkim kumple z RBL Posse: Black C i Mr Cee, ale i są gangsterzy z N.O.H., nie znany mi bliżej Hustla Moe i śpiewająca Iyesha.
    Kolejna, zwyczajna gangsterska płyta, gdzie podkłady są o wiele lepsze niż rapper, który zazwyczaj okazuje się zwyczajnym penerem, któremu mało wrażeń na majku, więc bawi się w gangsterkę. Jak taka zabawa się kończy - widać na przykładzie Hitmana - kulką w łeb. Średnia płyta g-funkowa, dla koneserów gatunku.

OCENA: 3-\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz