RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

piątek, 15 marca 2013

40 DAYZ & 40 NIGHTZ - XZIBIT

Loud 1998

1. Intro (The Last Night)
2. Chamber Music
3. 3 Card Molly   feat. RAS KASS, SAAFIR
4. What U See Is What U Get 
5. Handle Your Business  feat. DEFARI 
6. Nobody Sound Like Me feat. MONTAGE ONE
7. Pussy Pop   feat. JAYO FELONY, METHOD MAN
8. Chronic Keeping 101 (Interlude) 
9. Shroomz 
10. Focus 
11. Jason (48 Months Interlude) 
12. Deeper 
13. Los Angeles Times
14. Inside Job 
15. Let It Rain    feat. THA ALKAHOLIKS, KING T
16. Recycled Assassins  feat. MONTAGE ONE
17. Outro 

    Po ogromnym sukcesie piosenki 'Papparazzi' i całego pierwszego albumu, każdy na świecie wiedział, kim jest Xzibit. Jego drugi album nie sprzedał się aż w takim nakładzie, jak pierwszy, ale wiele osób uważa go za najlepszy w karierze Xzibita.
    Mnie początkowo to wcale nie chciało przekonać. Brzmienie drugiej płyty różni się dość znacznie od debiutu i wówczas nie stanowiło to atutu. Ale jeśli popatrzymy na producentów, to w większości jest to sam szczyt śmietanki i każdy chyba chciałby mieć od nich bity w tamtym czasie - a pewnie i teraz niewielu by pogardziło. Jesse West (legenda z Bronxu, robił bity dla PMD, Heavy D, KRS1, Mary J. Blige...), E-Swift z Tha Alkaholiks, Sir Jinx (z kolei legenda zachodu, z bitami na płytach Ice Cube, Too $hort, YoYo, Kool G Rap...), Bud'da (z wytwórni Dre'a - Aftermath), DJ Pen One & Thayod Ausar, A Kid Called Roots (zdolny wówczas młodzieniec aspirujący), Soopafly (legenda gangsta rapu!), The Glove, Mel-Man (również producent ze stajni Dr Dre), Montage One. Ale nie jest to muzyka g-funkowa, tylko raczej podkłady klasyczne, oparte na samplach, brzmiące zadziwiająco świeżo do dnia dzisiejszego. Jest tu kilka bomb ('3 Card Molly od Bud'da, 'What u see is what u get' od Jesse West, 'LA Times' od Mel-Man), znajdzie się parę gorszych utworów ('Nobody sounds like me' od A Kid Called Roots) - ale generalnie trzeba uznać, że płyta brzmi bardzo dobrze aż do dziś. A może nawet dzisiaj brzmi lepiej, niż kiedyś, bo podoba mi się znacznie bardziej, niż 15 lat temu...
    Xzibita rozpoznasz zawsze i wszędzie, dzięki zachrypłemu głosowi i charakterystycznemu stylowi rymowania. X nie ginie w tłumie, nawet jeśli zaprosił równie znakomitych gości: Golden State Warriors (X, Saafir i Ras - genialne trio!), świetnego Defari, Method Man'a, legendę g-funku Jayo Felony oraz Liks'ów wraz ze swym odkrywcą - King Tee. Tematycznie, bragga miesza się tu z opowieściami iście kryminalnymi z sąsiedztwa, a także o dziewojkach - czyli zachodni standard. Na szczęście, teksty Xzibita wychodzą nieco ponad standard i można ich bez bólu posłuchać.
    Zawsze druga płyta artysty, który osiągną sukces debiutem, to wielka niewiadoma: da radę podnieść poprzeczkę, czy utonie? Xzibit, nawet jeśli poprzeczki nie podniósł swoim drugim albumem, to przynajmniej wyrównał poziom. Bardzo dobra, klasyczna płyta, którą trzeba sprawdzić. Nie będzie wg mnie aspirowała do klasycznej, ale jest wystarczająco dobra, żeby z dumą mogła stać na półce.

OCENA: 5-\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz