RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

środa, 10 lipca 2013

GET THAT PAPER - DO OR DIE

Rap-A-Lot 2006

1. 24-36-24
2. Grown Folk Biz
3. Get Yo Gunz
4. Hey Ma!    feat. BUN B
5. Holla   feat. JOHNNY P
6. It Ain't Hard
7. On My Own
8. Get This Paper
9. Somethin' Like a Playa
10. Street Shit
11. Up That Scratch

    Belo Zero, N.A.R.D. i AK-47 to trio, które na scenie jest bardzo długo, ale nie znajduja jakoś uznania szerzej w świecie. Wprawdzie są rozpoznawalni, ale jakoś im ciężko wyjść na szerokie wody. Ich siódmy album, 'Get That Paper' niestety nie przybliżył ich zupełnie do sukcesu. Co gorsza, był ich albumem, który odniósł najmniejszy sukces.
    W sumie nie bardzo wiadomo czemu. Wszystkie kawałki produkował The Legendary Traxter, współpracujący z Scarface'm i jego Rap-A-Lot Records, odpowiedzialnym za brzmienie wielu przebojowych lub wręcz klasycznych płyt z Houston. Mamy tu w zasadzie podobne podkłady do tych z płyt poprzednich, m.in. z legendarnego już debiutu Do Or Die, 'Picture This', ale... czegoś tu brakuje. podkłAdy są bardziej plastikowe i płytkie, coraz bardziej cykające. Nie ma tylu wokaliz Johnny'ego P, nie ma tych melodyjnych wkrętów, które kiwają głowami. Po prostu brakowało wyraźnie pomysłu.
    Tytuł wydaje się niezwykle adekwatny do zawartości - potrzebowali wyraźnie kasy. Nie ma tu żadnych konkretnych treści - ok, na poprzednich płytach też nie było., ale chociaż aranże i teksty były na nieco wyższym poziomie. Tu od razu słychać, że wszedł Bun B, bo kawałek nabrał rumieńców. Przez większość z tych 40 minut jednak leci takie pitu pitu o kasie i życiu 'playa'. Jeden kawałek raptem robi wrażenie - zapuszczony na deser 'Up that scratch', który przypomina dawne nagrania Do Or Die. Poza tym, jest płasko.
    Niestety, ten krążek nie dość, że osiągnął najgorszą sprzedaż, faktycznie jest najsłabszy w karierze zespołu. Osobiście bardzo lubię Do Or Die i szkoda mi było tej płyty, zwłaszcza, że ściągałem ją ze Stanów za niezłą kasę. No cóż, nie wszystko zawsze wychodzi...

OCENA: 3\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz