RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

niedziela, 29 grudnia 2013

100% PROOF - DRASTIC THA ONE

Hi Power 2009

1. True Fella (Intro)
2. Keep It Low
3. 100 Proof
4. Is What It Is    feat. SNOOP DOGG
5. Swagg by tha Bagg   feat. JOHN HOLIDAY, TAVIO
6. Throw It Up     feat. WOODY PENA
7. Drank in My Cup
8. No Love     feat. TAVIO
9. Same O.G.
10. Came 2 Play    feat. ROSCOE UMALI
11. Champion
12. Long Road   feat. ALLISON LANFORD
13. If I Die Tonight
14. Every Fear
15. Demon on My Shoulder
16. Wonder
17. Dear Mr.. Officer [*]

    Latynoska diaspora w Kalifornii jest spora, a duża część ludzi zajmujących się rapem, związana jest z wytwórnią Hi Power Entertainment. To pierwszy i jak dotąd jedyny album Drastica, i nie jest on żadnym z głównych graczy Hi Power, raczej młodym wilkiem (Dawg?), więc i promocja jest mniejsza - płyta poszła głównie dla hombres en las calles. Zresztą, Hi Power daje tylko dystrybucję, bo to przede wszystkim True Fella Records.
    Wkładając do odtwarzacza nową płytę jakiegoś latynoskiego, wydziaranego gangstera, zawsze mam pewne obawy - do której grupy zalicza się płyta. Może to być ostry, funkowy rap, pełen kul i trupów albo 'oldies', czyli rozlazły, latynowski romans, niebezpiecznie bliski naszemu disco polo. Na szczęście to ten pierwszy gatunek. Perkusje są dość typowe dla gatunku, rozpowszechnione przez Kid Frosta i podchwycone przez szefów Hi Power: Mr. Criminal i Mr. Capone-E. To takie łup-klask-łup-klask, a na tych perkusjach mamy krwisty funk latynoski, pełen pisków, brzdąkań i brzęczących basów. Zdarza się również coś do klubu, jak 'Came 2 play', przy którym dupa sama macha pośladami. Kawałek zrobiony według najsłuszniejszych kanonów klubowego hitu. Refreny często podkręcane są vocoderem w stylu Roger Zapp i gdybym usłyszał sam podkład, bez rappera i tak byłbym pewien, że to jakiś Latynos.
    Drastic wyróżnia się spośród rzeszy latynoraperów tym, że mówi po angielsku bardzo dobrze. Co więcej, nie wplata i nie łączy angielskiego i hiszpańskiego, tylko jedzie cały czas w jednym. Za to tematyka jest oklepana do bólu: porachunki gangsterskie na słonecznych ulicach Kalifornii, reprezentowanie swojego rejonu i kliki, gangstas need love too, a wszystko, co nie tak, to przez tego drinka w dłoni. Drastic nie jest złym tekściarzem, ani nie ma słabego flow, ale... jest dość przeciętny i wcale nie pomaga tu obecność Snoop Dogga, ani rzesza śpiewaków. Jest przeciętnie. Pomimo tej zwyczajności, na pierwszy plan, i muzycznie i lirycznie, wybija się kawałek zamykający płytę, 'Dear Mr.. Officer [*]' - przyznam, że poruszający.
    W sumie, płyta jest taka, jakich słyszałem już setki - ani słaba, ani wybitna. Ot, można posłuchać, znaleźć 'Dear Mr.. Officer' i 'Came 2 play', a nawet 'Drank in my cup'. Płyta ujdzie, nawet da się posłuchać od czasu do czasu. Spoko latino gangsta funk.

OCENA: 3\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz