RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

czwartek, 16 stycznia 2014

THE ULTIMATE CREATION - RAPPINSTINE

Qwest 1991

1. Ultimate Intro / The Good Life           
2. Creepin'           
3. Good Love           
4. Mary Jane           
5. Hey!           
6. Set The Mood           
7. Get Up Off Your Love           
8. Funk You Up           
9. Go Ahead And Cry           
10. Shout Outs!           
11. Ultimate Creation           
12. Excuses           
13. Can I Have You?           
14. Bang the Drum Slowly           
15. She's So Fly           
16. Start Dancin'           
17. Gonna K. B. Tonight           
18. I Don't Sleep           
19. I Feel Like Gettin' Nasty           
20. Way You Do the Things You Do

    Rappinstine to dwóch braci, którzy zaczynali jako DJe dla World Class Wreckin Cru Dr. Dre. Dzięki tej pracy nawiązali współpracę z wytwórniami, czego wynikiem jest ten album - jeden jedyny pod tym szyldem. Popularne wówczas było połączenie r&b z rapem, zwane New Jack Swing i w ten klimat wpasowali się bracia Thomas.
    Obaj, i Sean i Xavier, tworzyli dla siebie muzykę, ale mogli dysponować dość dużą ilością muzyków sesyjnych (sami zresztą również grają na instrumentach) i djem The Boy Wonder. Bracia tworzą totalnie funkowe podkłady, choć przecież w głównej mierze oparte o sample, czy wręcz są to przeróbki, jak np. 'Mary Jane' Ricka James'a, czy 'The Good life' Thelonius Monk'a. Ale oprócz tego bardzo tu dużo kawałków pozbieranych z takich sztosów, jak Funkadelic, Sly & The Family Stone, James Brown, czy Funk Inc. Chociaż pomiędzy tymi gorącymi, funkowymi numerami, zdarzają się zwolnienia tempa z iście soulowym romantyzmem, jak np. 'Set the mood', 'Go Ahead And Cry'. Oprócz tego są tu również traki oparte na typowych, rapowych kanonach, z mocną perkusją i masą skreczy.
    Obaj bracia, dla dobra płyty, potrafią i rymować i śpiewać, dzięki czemu otrzymujemy płytę New Jack Swing, gdzie rap i r&b są zrównoważone przystępnie dla fanów obu i satysfakcjonujące dla lubiących czarną muzykę. Tematycznie wszystko obraca się wokół typowych tematów, choć z lekkim odbiciem. Bo obok spraw damsko-męskich - nie tylko podjętych romantycznie, ale i nieco niegrzecznie, jak w ' I Feel Like Gettin' Nasty', bragga, dobrej zabawy i jarania, mamy też próbki horrocore'u (Creepin, The ulimate creation), do którego nawiązuje również okładka, jak i sam nazwa - połączenie rapu z Frankensteinem. Taka fuzja - eksperyment prosto z laboratorium muzycznego, choć płyta nie jest wcale nowatorska, nawet jak na '91.          
    Jak wspomniałem, to tylko jedna płyta Rappinstine. Co potem? Sean Thomas został standuperem i śpiewa w zespole Impromp2, zaś Xavier, jako Mr. X wydał jedną solówkę, a znaleźć go można również na albumie szwedzkich g-funkowców, Infinite Mass. To trochę typowa płyta z tamtego okresu, choć przyznam, że słucha jej się nieźle - połączenie jest do brze wyważone: sporo rapu, ale i soulowe chórki i niektóre zwrotki, a także sporo dobrych, funkowych sampli. Spoko album, choć nie zachwyca mnie tak, jak Bell Biv DeVoe, czy inni klasycy gatunku.

OCENA: 4-\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz