RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

czwartek, 13 marca 2014

BANNED IN THE USA - LUKE


Luke 1990

1. Banned in the U.S.A.
2. News Flash—People in the News
3. Man, Not a Myth
4. News Flash—350 Men
5. Fuck Martinez
6. News Flash—Super Snoop
7. Strip Club
8. News Flash—Nation by Storm
9. Do the Bart
10. In Color—Men on Records
11. Face Down, Ass Up
12. Hey, Jack!
13. Bass 9-1-7
14. So Funky
15. News Flash—Poll Results
16. Mamolapenga
17. Video No Soul
18. I Ain't Bullshittin' Part 2
19. Commercial—Nasty Motherfuckers  
20. This Is to Luke from the Posse   feat. PROFESSOR GRIFF, DEBONAIRE, JT MONEY, BROTHER MARQUISE
21. News Flash—British Youth  
22. Fuck a Gang   feat. DEBONAIRE, JT MONEY
23. Commercial—Inquiring Minds
24. Arrest in Effect
25. Mega Mix IV

    Luke, słynny lider kontrowersyjnej grupy The 2 Live Crew, postanowił również realizować swoje fantazje solo, aczkolwiek jego pierwszy album o wiele mówiącym tytule, powstał we współpracy z zespołem. 'Banned in the USA' był pierwszym albumem, który otrzymał naklejkę 'Parental Advisory', został w niektórych stanach zakazany... Pełna kontrowersja.
    To początek Złotej Ery, ale przecież i tak trzeba nam pamiętać, że Miami robiło to w nieco inny sposób. Miami Bass, z którego wywodzi się przecież w linii prostej 2 Live Crew, polegało na perkusjach prosto z beat-maszyny, z mnogością hajhetów, bardzo silnym basie, często na granicy słyszalności oraz wyjątkowo sprawnej pracy djów. Oczywiście Luke  i zespół nie byli przedstawicielami (szczególnie na późniejszych albumach) zbyt restrykcyjnymi i fanatycznymi - przecież ich płyty sprzedawały się juz nie tylko w całych Stanach, ale i na świecie w dużych nakładach. Dlatego muzyka musiała byc dostosowana bardziej dla masowego odbiorcy hip hopu, bo wszak nie wszyscy są w stanie znieść syntetyczne brzmienie Miami Bass - choć Luke mówi, że 'if you can't stand the bass, take your dead ass home'. Jednak muzyka, jaką zrobili na tym albumie Big Tony Fisher, Fresh, Denver A. Wright oraz sam Luke wraz z djem 2 Live Crew, Mr. Mixx, to wypadkowa między typowym Miami Bass, a muzyką ze Złotej Ery. Mamy więc przyspieszone perkusje, sporo sampli i olśniewające skrecze Mr. Mixx'a. Kto słyszał jego popisy na talerzach, ten wie, o czym mówię - jeden z najsprawniejszych djów Złotej Ery i nie tylko. Co do sampli - najbardziej znany kawałek z płyty, ten tytułowy, zawiera sample ze znanej piosenki Bruce Springsteen'a 'Born in the USA', będącej swoistym patriotycznym hymnem - zszarganie tego przeboju spowodowało proces, wytoczony przez Springsteena, który jednak Luke wygrał i dzięki temu możemy tej piosenki nadal słuchać na płycie. Ale to przecież nie muzyka stanowiła tu największy ból dupy.
    Luke stawiał na bezkompromisowość i wyraźnie stwierdził, że skoro mieszka w Ameryce, to może mówić to, co mu się podoba i nikt nie ma prawa mu zabraniać, bo to Ameryka. No i w sumie ma chłop rację. Co wywoływało największe zgrzyty? Cóż, Luke chętnie fotografował się z gołymi modelkami, 75% zawartości płyty (jak większości sygnowanych nazwą 2 Live Crew) ma teksty, mówiące o jebaniu, ruchaniu, dymaniu, pierdoleniu, ssaniu, lizaniu i tym podobnych wesołych zajęciach. Do tego Luke nie przebiera w słowach i słowa typu 'fuck, ass, bitch, pussy' są na porządku dziennym. Rapper rozpopularyzował typ piosenki 'ja mówię, wy powtarzacie', które były niewątpliwymi hitami koncertów. Zresztą, wyobraźcie sobie, jak kilka tysięcy ludzi powtarza za Lukiem 'face down, ass up, that's the way we like to fuck'... Na tym albumie dostaje się również ówczesnemu gubernatorowi Florydy, Bobowi Martinezowi i szeryfowi Nick'owi Navarro oraz ich rodzinom - sprawdź 'Fuck Martinez'. Gubernator wszczął akcję prawną przeciw Luke'owi, a Navarro aresztował własciciela sklepu muzycznego za sprzedawanie albumów Luke. Przy czym rapper był na tyle sprytny, że znalazł dwie osoby o tych samych nazwiskach, co przedstawiciele prawa, którzy potwierdzili, że te numery są o nich, dzięki czemu rapper uniknął procesu. Dobre, nie? Znajdziecie tu tylko kilku gości, ale głównie Luke bawi się doskonale sam, rozkręcając tę orgietkę. Na majkach mamy tu jeden posse track 'This is to Luke from the posse', gdzie znaleźli się protegowani rappera (JT Money), koledzy z zespołu, a także były członek Public Enemy, Professo Griff, którego Luke przygarnął po tym, jak Griff wyleciał z PE za głoszenie antysemickich haseł.
    Pierwsza solówka frontmana 2 Live Crew była w Stanach ogromnym skandalem - ale na to przecież liczył Luke. Skandale doskonale podnoszą sprzedaż, nieprawdaż? Za kilka lat skończy się epoka skandalisty Luke'a, jego płyty stracą pieprz i sprzedaż, ale póki co - to jeszcze stare, dobre 2 Live Crew. Pełne zabawy, seksu, nieprzyzwoitości i skandalu. Klasyk.

OCENA: 4+\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz