1. 40 Cals
2. Dip-Dip feat. JUELZ SANTANA
3. Celebrity Hustla
4. Hostile Takeova feat. HELL RELL
5. The Big Boys feat. JHA JHA
6. Drama Season
7. Hi-Road feat. RELL
8. Since U Been Away
9. Getting By
10. Skit feat. MURPH, LEVI
11. Give Me Some Head
12. Close Ur Eyes
13. Stick 'Em feat. CAM'RON, J.R. WRITER
14. New Anthem
15. Neva Neva feat. A-MAFIA, RU SPITS
16. Dead Poets Society
17. Chickens In Da Coupe feat. SUDABOSS
40 Cal. to jeden z niejako odłamów, bocznych emce z zespołu założonego przez Cam'Rona, The Diplomats, czy też Dipset - pojawił się wprawdzie dopiero na drugim albumie grupy. 40 Cal. zaistniał dzięki swoim bitewnym skillsom i zawsze stał trochę z boku Dipset.
Muzę dla 40 Cal robił głównie zespół Doe Boyz, którzy robili bity i na Lil Wayna i Juelz Santanę i płyty innych członków Dipset. Kilka numerów wyprodukowali Tha Bangaz - chwilowa efemeryda, nie pojawiająca się już na innych płytach, a także Shatek (związany z DMX'em i paroma innymi raperami z NY), Tai Jason (brytyjski białas robiący elektro) i niejaki Big Tyme. Powoduje to, że muzyka na płycie jest energiczna, z konkretnym przypierdoleniem, ale raczej nadal w stronę nowoczesności, niż klasyki. Choć oczywiście przodują tu samplowane loopy, mniej jest jeszcze elektroniki, ale perkusje już nie bum-klapują, posiadają przyspieszone hi-haty, cieńsze i często połamane werble. To już jest NY końca pierwszej dekady XXI w. - Doe Boyz niedługo pójdą w stronę lilwaynowej wody z mózgu... Ale póki co, jest tu parę przyjemnych podkładów, do których można pokiwać głową. Wyjątkiem oczywiście będą mocno progresywne traki od elektro speca, Tai Jason'a, które walą energetyczną bombą, ale i kipią wręcz od elektroniki - zwłaszcza podkład do 'New anthem'.
I'm a hustler not a rapper, rap is my hustle - te słowa wydają się być mottem 40 Cal. Ma uliczne wersy, ale są one mocno osadzone w bitewnej stylistyce, dlatego sporo tu panczy, sporo odnośników do rzeczywistości ulicznej. O ile na pierwszym 'Broken Safety' nie było w ogóle gości z Dipset, na drugim albumie już są i napędzają klimat, zwłaszcza Cam'Ron i JR Writer w świetnym 'Stick'em'. Ogólnie rzecz biorąc, 40 jest jednym z ciekawszych emce z Diplomats (zwłaszcza porównując go do szefa, Cam'Rona...) i jak ktoś lubi klimat Harlemu, odnajdzie się całkiem nieźle w tej płycie.
Płyta zebrała całkiem niezłe recenzje, dość dobrze się również sprzedała - jest raczej ok, z przeznaczeniem dla fanów nowocześniejszych brzmień z NY. Dla mnie cały Dipset brzmi niemal identycznie i poszczególne płyty różnią się dosłownie detalami i wszystkie są na podobnym poziomie - dość porządnym, ale bez szału.
OCENA: 4-\6