1. Star In The Hood
2. Perfect Timing
3. Breakaway feat. FUNDA
4. Follow
5. Working For Days feat. FUDA GUY
6. Xtra feat. RUFF SQWAD
7. Hands Of Time
8. Catch `Em feat. DIRTY DANGER, SHIFTY RYDOS
9. Something About Your Smile feat. CYLEEN CYMONE
10. Wonder
11. Dance 4 Now
12. Stereotypes feat. GOLDIE LOCKS
13. Not Like Me
14. Rely On Me
15. Mainstream Money (Bonus Track)
Tinchy to człowiek-orkiestra. Pochodzący z Ghany rapper jest również biznesmenem i szefem wytwórni płytowej, wydaje linie ciuchów i para się wieloma jeszcze rzeczami. 'Star In The Hood' to jego debiut płytowy na scenie grajm, który wniósł wiele świeżości na skostniałą scenę brytyjską.
Większość muzyki na płycie Tinchy zrobił sobie sam. Tylko w kilku przypadkach wyręczyli go Sarah Akwisombe & X.T.C. Jesto to taka muzyka, jaką można sobie wyobrazić, kiedy się słyszy, że to Anglia. Choć nie jest to typowy grajm, to słychać tu echa tego brzmienia - jednak muza tu jest świeża i bez tego ciężaru napierniczających perkusji i wyjącego wściekle basu. Jasne, jest to muzyka nowoczesna, bardziej syntetyk, niż klasyka, jednak Tinchy pokazał, że grajm nie umiera i można wprowadzić w ten nurt nieco nowego pierwiastka.
Poza tym, Tinchy jest naprawdę niezłym rapperem. Tak, jasne, gwiazdy grajmu muszą być świetni na majku, bo na tych bitach wyrabiają się tylko ci, co mają skille. Oprócz umiejętności technicznych, chłop ma również całkiem dobre teksty i niezłą umiejętność obserwacji społecznych: They don't look friendly, Tinch \ Look, wind up your window an inch (boy) \ You know that the face is hot
If them boys clock then we face the lot \ Nah fuck them boys, do I care? Think not
I'll tell him he's a prick to his face then bop \ Be easy man, rah \ Nah man, ain't tryna hear them lot \ Shifty never answers his phone \ Every other day it's the busy ringtone \ Hello? "Hello?" Yeah Shift can ya hear me?\ "Yeah go through Tinch, I'm listening, fam". Niewielu jest tu gości, głównie panny w refrenach, co sprawia, że ten grajm jest jeszcze bardziej przyswajalny i hip hopowy.
To jeszcze nie jest ta płyta, która dała mu status gwiazdy, ale zwróciła na niego oczy publiczności w Anglii. Teraz Tinchy jest znaczenie bardziej grajm, ale ma swoich zagorzałych fanów i wydaje się, że przywrócił grajmowi blask. Może. 'Star In The Hood' to bardzo fajna, na wskroś brytyjska płyta, która na pewno spodoba się i fanom garażu i hip hopu, bo jest tu coś dla obu.
OCENA: 4+\6