RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

sobota, 8 listopada 2014

MONIE LOVE - DOWN TO EARTH

Cooltempo 1990

1. Monie In The Middle
2. It's A Shame (My Sister)   
3. Don't Funk Wid The Mo   
4. Ring My Bell    
5. R U Single   
6. Just Don't Give A Damn   
7. What I'm Supposed 2 B
8. Dettrimentally Stable   
9. Down 2 Earth   
10. I Do As I Please   
11. Pups Lickin' Bone
12. Read Between The Lines   
13. Race Against Reality   
14. Swiney Swiney   
15. Give It 2 U Like This   
16. I Can Do This (Uptown Mix)   
17. I'm Driving You Crazy   
18. Grandpa's Party (Love II Love Remix)

    Monie Love to persona znacząca wiele na scenie rap. To pierwsza rapperka z Anglii, która zyskała tak duży fejm w USA, że zaproszono ją do członkostwa w Native Tongue, gdzie nagrywała z De La Soul, Jungle Brothers, a także Queen Latifah - spoza macierzy, że tak powiem. Jej pierwszy album był naturalnie hitem, a dwa single były naprawdę wysoko na listach i teledyski latały na Yo! MTV Raps w każdym odcinku.
    Płyta powstała dzięki ludziom, którzy naprawdę znaczyli coś pod koniec lat '80 - nie tylko przez tych, robiących rap, ale także takich z okolic albo nawet zupełnie skądinąd. To, że część produkował Baby Africa Bambata z Jungle Brothers, to oczywiste, że po znajomości z Native Tongues. To, że pomagał DJ Pogo, znany angielski DJ, to też nic dziwnego, bo Monie współpracowała z nim lata wstecz. Ale są również Danny D, producent house'owy, znany z pracy z Chaka Khan, czy blondie. Są Andy Cox i David Steele, członkowie m.in. grupy Fine Young Cannibals, która wówczas święciła triumfy, jest Jerry Callendar, jest Richie Fermie, który z upodobaniem produkował kobiece kawałki również dla takich wykonawczyń, jak Adeva, Wee Pappa Girl Rappers, ale również dla Jungle Brothers. Oprócz nich muzykę tworzyli również Bootsy Collins (tak, ten Collins!), Soul II Soul, a na talerzach zasiadł JuJu z The Beatnuts. Ten zestaw zapewnił Monie sukces, bo bity trafiały idealnie w gusta ówczesnej publiczności. Obok szybkich, złotoerowych brzmień w 'Monie in the middle', mamy housowe 'Grandpa's Party' i 'Ring my bell', funkujące 'R U single' i  'What I'm Supposed 2 B', czy fantastyczne 'It's a shame', oparte na hicie The Spinners. Poza tym, mamy tu sporo sampli z klasyki: The Temptations, Funkadelic (oczywiste cięcia w 'Pup's lickin' bone'), czy Kool & The Gang. 
    Kiedy słucha się Monie, ona do dziś brzmi świeżo. Nie ma za wysokiego wokalu i nie drażni piszczeniem, ma nieco zadziorny głos i doskonale płynie nim po bitach, jakiekolwiek by nie były. Monie po prostu czuje rytm i nawet na szybkich, housowych podkładach czuje się doskonale. Jest dumna, jest zaczepna, jest zaangażowana społecznie. I z jednej strony potrafi odrzucić zaloty namolnego kolesia (podobno był to sam Big Daddy Kane!) i odstawić go pod ścianę 'What do you think I should do about that? \ In fact it's embarrassing, what a buffoon \ You even follow me in the ladies bathroom \ Give me a break, I can't take it, the stakes are too high \ Besides, there goes the other brother \ I'm not Keith Sweat, so don't sweat me \ The other brother's smooth approach is what gets me' - Prince of Darkness aka Kane musiał srodze odczuć ten policzek :) Z drugiej zaś strony mamy 'It's a shame', gdzie rapperka walczy o siostry, które dają się bić swoim facetom. Sporo tu zresztą odważnych wersów, które mają pomóc słabym kobietom zyskać pozycję społeczną oraz dających odpór chamskim podrywom. Nie ma tu w zasadzie gości - jedynie tacy, którzy krzyczą coś w tle jak De La Soul, lub śpiewają w refrenach. Monie dźwignęła całość i czyni to z wyczuciem i wdziękiem.
    To jedna z tych płyt, które trzeba znać, nie ma siły. Może nie jest to arcydzieło, ale materiał nadal zostaje aktualny i całkiem słuchalny, co nie zawsze się udaje. I może nie do każdego już to trafi, to jeśli jesteś prawdziwym fanem rapu, musisz to obadać. Jedna z ciekawszych rapperek, jedna z ciekawszych płyt '90.

OCENA: 4+\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz