1. K A N
2. Nothing 2 Lose feat. SLEEPY BROWN, SLIMM CALHOUN
3. Don't Want No Problems
4. Bitter Broads (Interlude)
5. Sick of Being Lonely feat. TORICA
6. Where R U Going feat. JOI
7. It's Hell feat. OLE-E
8. Converhation (Skit)
9. Haters feat. TRICK DADDY
10. Hit it for Free feat. MR. KANE
11. Kuntry Cooking (Skit)
12. Betty Rocker
13. Cut Loose
14. All I Know feat. CEE-LO GREEN
15. Sick of Being Lonely (Dirty South Mix) feat. TRINA, TORICA
Jestem średnim fanem rapu południowego, ale są zespoły, które rozkładają mnie swoim stylem i uwielbiam ich płyty. Shawn Jay i Smoke z Field Mob robią taki korzenny, wsiowy rap. 'From Da Roota To Da Toota' wyszło dwa lata po ich debiucie '613: Ashy To Classy', który narobił sporo szumu, nie tylko na południu, ale w ogóle oczy amerykańskiej (i nie tylko) społeczności rapowej zwróciły się w kierunku wsiowych klimatów stanu Georgia.
Niekoniecznie trzeba znać producentów płyty: to JD. Lakes, Jazze Pha, Marques Darling, E-Bo, Guy Wes - ale i tak chuj one komukolwiek powiedzą - no, poza Jazze Pha, który zrobił tyle hitów, że byłbyś w szoku, ile z nich znasz... Jaką muzykę mogą pompować chłopaki z południowych wsi Stanów? Naturalnie, że typowo południową. Nie mówię tu naturalnie o plastikowych klawiszach rodem z No Limit, ale prawdziwie południowym rapie: głębokich basach, ciężkim funku i chórkach. Domyślam się, że większość ludzi nie odróżnia crunk od bass music, czy southern raps albo nie widzi różnicy między No Limit, Cash Money Millionaires, a 9th Ward, ale... Różnica jest i tu mamy właśnie południowe granie. Dodam, że bardzo przyjemne.
Obaj emce mają dość specyficzne podejście do majka. Ich flow i styl są przez to bardzo łatwo rozpoznawalne i wyraźnie słychać, że to Field Mob jadą (czy raczej płyną) po bitach. A płyną na różne tematy, najczęściej społeczne, odnoszące się do sytuacji Czarnych w USA - nie tylko teraz, ale i za czasów niewolnictwa. 'Nothing 2 lose' to swego rodzaju rozprawa z 'czarną' (jakie to dwuznaczne!) historią afrykańskiej ludności na amerykańskim gruncie. Ale nie tylko to: narkotyki, bieda, , tzw. 'black on black crime' to standardowe tematy, poruszane przez chłopaków. I wprawdzie największym hitem z płyty był 'Sick of being lonely' (prod. właśnie Jazze Pha!), to są tu dużo lepsze kawałki, niż singlowa komercja. Niezłe, bujające podkłady i dowcipne i inteligentne teksty: np. 'Hit it for free, 'Haters'.
Grupa Field Mob jest w Polsce nieco przespana, chociaż drugiej strony zdaję sobie sprawę, że mało tu fanów południowego grania. Nie szkodzi, płytę warto sprawdzić tak, czy siak. Nie jest szczególnym majstersztykiem, jest po prostu dość porządną płyta z południa - choć ja wolę ich inne wydawnictwa.
OCENA: 4-\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz