RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

sobota, 9 marca 2013

A LOVE SUPREME - U-N-I

U-N-I 2009

1 My Life
2 Windows
3 Supreme
4 Hollywood Hiatus
5 Lately
6 Pulp Fiction Part 1 feat. FASHAWN
7 The Grudge
8 Voltron
9 Stylin
10 Hammertime
11 Calendar Girls
12 Lauren London
13 Black Sky
14 Halftime
15 A Love Supreme

    U-N-I To The Verse to duet z Inglewood pod LA: Y-O i Thurzday. Chłopcy poznali się w szkole i, zachwyceni twórczością The Roots, postanowili zacząć robić swój własny, korzenny hip hop.
    Muzycznie, całość przyprawił Ro Blvd i, jak wynika z zainteresowań członków zespołu, jest to muzyka inspirowana dokonaniami The Roots, ale przesunięta w nieco inną stronę, niż podążają ich idole. To ambitne podkłady, wykorzystujące mniej sampli, a więcej instrumentów - nie powiem, że żywych, ale przynajmniej klawiszowych - organy i inne syntezatory, które tworzą unikalny styl Ro Blvd. Potrafi on zrobić klasyczny, hip hopowy podkład, ale również stworzyć wyszukany bit pod coś ciekawszego w formie, jak np. w 'Hammertime'. Jest to zdecydowanie jeden z bardziej intrygujących producentów, nie tylko w Kalifornii, ale i w ogóle na świecie, chociaż nie wszystkie podkłady przypadły mi do gustu.
    Gdyby na bitach Ro występowali kiepscy emce, może wrażenie byłoby słabe, ale na szczęście Y-O i Thurzday są wystarczająco dobrzy, żeby dźwignąć ten album. I dźwigają całkiem lekko, bo obaj mają ten flow i skillsy. Czasem może nie do końca zgrywają się z mocniej posuniętymi produkcjami Ro (np. w 'Black Sky', który jest trochę zbyt dziwaczny) i nie dla wszystkich cała płyta będzie do przyjęcia, bo im bliżej końca, tym 'ambitniejsze' stają się kawałki i tym mniej klasycznie hip hopowe: syntezatory wibrują w uszach, panowie rymują bez perkusji, robi się... soulowo. Do bólu nawet.
    Pierwsze 10 traków to jest stricte hip hopowa jazda, wyraźnie inspirowana The Roots, ale potem nie wszyscy będą zachwyceni. 'A Love Supreme' to płyta bardzo ambitna i naprawdę soulowa - jeśli ktoś to lubi, będzie wniebowzięty. Jednak ten klasyczny, organiczny hip hop rozwadnia się i rozmywa z biegiem minut i pod koniec ciężko wyłapać ten rapowy pierwiastek. Płyta warta jest na pewno sprawdzenia, choć nie wszyscy polubią.

OCENA: 4-\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz