1. Intro
2. A Word to the Wise feat. GRAP LUVA
3. Ridin' Around feat. KEV BROWN, CY YOUNG
4. Big Supply feat. LMNO
5. Playin' Wit Crime feat. MASPYKE
6. Promise in Love feat. JOSE JAMES
7. Night in Vienna
8. The Way feat. COLONEL RED
9. Hard Candy feat. MATHEMATIK, SAUKRATES
10. The Game Changer feat. WILDCHILD, GEORGIA ANN MULDROW
11. Free Your Mind feat. BLACK SPADE
12. Tokyo Girls feat. MASPYKE
13. Get'em Up feat. ELZHI
14. Dim Skyline
15. Impulse feat. MATHEMATIK
16. Re-Estimate
17. Ex Lovers feat. DYNAMIC DUO
18. Playin' Again feat. IVANA SANTILL
W Japonii jest sporo utalentowanych producentów. Jednym z nich jest właśnie DJ Mitsu The Beats, który już od ponad 10 lat działa na scenie. W związku z tym, że nie rymuje, tylko robi bity, miał szansę wypłynąć na cały świat - mamy przed sobą jego trzecią płytę długogrającą, płytę producencką, na której Mitsu zgromadził zdolne postaci z różnych stron świata.
Mitsu jest mistrzem, jeśli chodzi o soulowe, korzenne podkłady. Soulowe nie należy rozumieć, że jest to r&b albo jakieś rozlazłe gnioty! Wręcz przeciwnie, Mitsu czerpie całymi garściami z muzyki soul, ale także z jazzu i funku, wybierając sample, które ani nie są zwyczajne, ani nie są zwyczajnie przycięte. Choć ciekawe jest to, ze kiedy wchodzą skrecze (tylko przy LMNO), okazuje się, że robił je LD, a nie sam producent, mimo, że jest DJem. Mamy tu więc perkusje, brzmiące na żywe, instrumenty, takie jak trąbki i klawisze, a nawet flet, wszystko grane przez uznanych muzyków, takich jak nowozelandzki klawiszowiec Mark De Clive-Lowe, czy japoński trębacz Takuya Kuroda. Owszem, to świetna muzyka, pełna duszy i ciepła, znacznie wykraczająca poza szufladkę z napisem hip hop, zwłaszcza w ostatnich latach. Ta muzyka to odtrutka na pseudorapowy syf w mediach. Robota geniusza.
Sukcesem dobrej płyty, oprócz samej muzyki, jest dobór wokalistów, bo ci mogą albo wynieść album na wyżyny albo go pogrzebać żywcem. Gdyby Mitsu dobrał sobie kiepskich wokalistów, cały jego wysiłek byłby nie dostrzeżony. Na szczęście tak nie jest. Mamy tu mieszankę ludzi z kilku krajów, który znakomicie wpasowali się w klimat albumu. Ze Stanów dostajemy śmietankę podziemnego rapu głównie z Zachodniego Wybrzeża i traki takich ludzi jak LMNO, Maspyke, żony Declaime'a - Georgii Ann Muldrow i Wildchilda, czy Kev Brown to majstersztyk. Absolutnie gorzej nie wypadają kanadyjscy rapperzy - Mathematik, Saukrates, ani soulowa wokalistka Ivana Santill. Kolorytu dodaje występ brytyjskiego funkowca, Colonel Red'a, a na deser otrzymujemy koreański zespół Dynamic Duo. Jest różnorodnie, ciekawie i to wszystko ma duszę.
Jak już wspomniałem, traktuję ten krążek jako antidotum na tandetę. Wspaniała, prawdziwa płyta producencka, z pięknymi bitami i dobrym słowem. Czego można chcieć więcej? Może tyle, żeby płyt Mitsu nie trzeba było ściągać z zagranicy za grubą kasę. Ja ze swej strony polecam ten krążek gorąco, bo jest tu czego słuchać!
OCNENA: 5+\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz