RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

czwartek, 19 grudnia 2013

THE BIG BADASS - ANT BANKS

Dangerous Music 1994

1. The Big Badass    
2. 2 Kill A G      feat. SPICE 1, TOO $HORT
3. Streets Of Oakland    feat. BOOTS RILEY   
4. The Drunken Fool     feat. OTIS & SHUG
5. Parlayin'      feat. GOLDY
6. Clownin' Wit Da Crew    feat. THE DANGEROUS CREW   
7. Fuckin' Wit Banks      feat. TOO $HORT, GOLDY
8. Straight Hustlin' 
9. Pimp Style Gangstas  feat. BAD N FLUENZ 
10. The Loot      feat. TOO $HORT
11. Packin' A Gat    
12. Hard As Hell

    Wprawdzie Ant Banks należy do największych legend Zachodniego Wybrzeża, ale przecież to nie on spija całą śmietankę - mimo, że to on stoi za sukcesem takich rapperów, jak Spice 1, Too $hort, Dru Down, czy E-40 i wielu, wielu więcej. Banks ze swymi produkcjami stanowi kwintesencję WestCoast'owego funku i na swojej drugiej płycie udowadnia, że jest wybornym producentem. Zresztą, album przeszedł do kanonu zachodniego rapu.
    Ant Banks jest, jak już rzekłem, producentem, więc sam zrobił sobie płytę, w końcu stać go na to. Dzięki temu, że miał dystrybucje podpisaną z mejdżorsem Jive, stać go było również na zatrudnienie całej plejady funkowych muzyków studyjnych. Mamy tu więc klawisze wszelkiego rodzaju, basy, gitary, saksofon - wszystko, co prawdziwemu producentowi potrzeba. Poza żywym graniem, mamy tu również sample z kawałków Bootsy Collins'a i Parliament, czy Isaac Hayes'a. Basy brzęczą, gitarki grają, syntezatory piszczą - g-funk pełną gębą, taki czerpiący z tradycji Collins'a i Clinton'a. Dzięki muzykom nie są to podkłady oparte li tylko na jednostajnym samplu, ale tu ciągle coś się zmienia, linia melodyczna zostaje, ale producent i muzycy wciąż coś tu poprawiają i ulepszają i nie jest niczym dziwnym solówka na jakimś instrumencie w środku kawałka. 
    Lirycznie dominują tu goście, bo choć Banks potrafi ogarnąć mikrofon, jest on przede wszystkim producentem. Sam Ant ma wysoki głos i dość typowy flow i teksty i, nie oszukujmy się, rapperem jest poprawnym, acz przeciętnym. Kolorytu zdecydowanie dodają tu goście: zarówno gwiazdy gansgta rapu, jak Spice 1 i Goldy, mega pimp Too $hort, ale są tu również Boots Riley z kontrowersyjnej grupy The Coup, The Dangerous Crew, zrzeszająca wszystkich tu obecnych i jeszcze paru innych rapperów i muzyków, ale mamy tu również początkowe nagrania Bad N Fluenz w osobach Ant Dog i Rappin Ron, których Ant Banks bardzo w tamtym czasie promował. W jednym z kawałków wystąpił funkowy duet Otis & Riley. Tematyka? Typowa dla płyt gangsta ze Złotej Ery i Kalifornii: chodzenie z gnatem po ulicy (I'm a motherfucking pimp with a street full of prostitutes \ (And if a nigga talking shit) Well I'm a gangsta so I gots to shoot), haslowanie głupich czarnuchów, hajs musi się zgadzać, moje dziwki są moje (Now bitches love an old school nigga like me \ Cause I got the pimp G-A-M-E \ Some niggas get jealous but they way too soft \ I had the whole house rock like the Haywood fall) i relaks, najlepiej na bbq z tanim piwem z tyłu domku. Dostaje się również po nosie jednemu z lokalnych rapperów, Pooh-Man'owi, za bycie studio gangsta. Jeśli liczysz na jakieś filozofie i przemyślenia, głębsze wnioski, nigga pliz. Nie znajdziesz tu nic, ponad gangsterskie przechwałki i opowieści z dzielni.
    Muzycznie, album stoi na wysokim poziomie i Ant Banks udowadnia bez wątpliwości, że jest świetnym producentem. Werbalnie zaś jest agresywnie, co można zamknąć w jednym, podsumowującym całość zdaniu 'I'm a gangsta nigga and I'm ready to shoot ya if you step to me'. Płyta dla fanów gangsta rapu, kalifornijskiego brzmienia. Obiektywnie (i w sumie subiektywnie również) jest całkiem niezła, abstrahując od faktu, czy ktoś trawi historyjki o gnatach i mordowaniu.

OCENA: 4\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz