1. True
2. Doin' My Thang
3. Bird's Eye View
4. The Bay feat. T REAL, BIG CLEEZY
5. Luv
6. Soo Tall feat. OMEA RAE
7. I Need Mo
8. Rockin'
9. Temperature feat. TALIB KWELI
10. One Chance
11. America
12. Poems 4 Post Modern Decay feat. AESOP ROCK
13. Heads Up
14. Next To U
15. What U Hear feat. DEL THE FUNKY HOMOSAPIEN
16. Stranger In My Home feat. GIFT OF GAB
17. Oh Land Blues
18. Livin
19. The Bay (Remix) feat. CASUAL, CLYDE CARSON, SAN QUINN, TURF TALK
To trzeci album spółki Amp Live i MC Zumbi. No dobra, czwarty. To zespół z którym liczą się wszyscy fani hip hopu, nie tylko fani podziemia Kalifornii, ale w ogóle. Poprzednimi płytami chłopcy zaskarbili sobie wiele sympatii, a ta również zebrała bardzo dobre opinie, nie tylko wśród słuchaczy, ale i krytyków.
To właśnie Amp Live jest odpowiedzialny za całokształt brzmienia zespołu. Podkłady które robi są raczej eksperymentalne, bo Amp miesza sample i instrumenty w sposób, na jaki nigdy byś nie wpadł. Facet łączy tak różnorodne brzmienia i opiera się o tak kreatywne techniki, że nie da się koło tej muzyki przejść obojętnie. Niech taką rekomendacją będzie użycie przez producenta nie tylko syntezatorów, czy gitar, ale nawet indyjskiego strunowca sitar. Nie jest to wcale jakieś dziwactwo, to klimatyczne, korzenne podkłady, które jednak są oryginalne. Perkusje wcale niekoniecznie muszą robić bum-klap-bubumbum-klap, instrumenty wcale nie muszą grać pętli, a hip hopem może być nawet blues albo gitarki rodem z country music. Nic tu nie jest oczywiste i klimaty zmieniają się z kawałka na kawałek, za każdym razem jednak pozostając ściśle w ramach ciepłego, organicznego hip hopu.
MC Zumbi ma świetny, miękki i ciepły głos, którym wypełnia dość szczelnie podkłady i którego słucha się doskonale. Do takiego głosu idealnie pasują mądre, pozytywne teksty na temat otaczającego świata. Bo Zumbi skupia się na wielu rzeczach, które dotykają jego społeczeństwo: przestępczość w Bay Area, która w ostatnich latach zmieniła swój przekrój społeczny na dużo niższy (Now we're known for \ Murders, pimps, and three-sixty’s \ Side shows high speed chases too \ And a crack epidemic that will turn you blue \ And an AIDS epidemic that can end you too \ It’s the yay baby brother and I thought you knew'), zgnilizna moralna nowoczesnego świata i dzisiejszej Ameryki (Microwave the brain, the babies get trained \ To be good worker bees, you can work for me \ $2.50 a week and you can sleep on the street \ Economoic malfuction, consume corruption \ Somethin's wrong with this picture'), o samotności w tłumie, a także próbuje spojrzeć na rap grę z 'lotu ptaka' (She's the one I always count on, one that wouldn't leave me \ One that's in the city always written in graffiti \ One that keeps me company, when I'm all alone \ She's my heart, my mind, my spirit and my bones \ She's the only one I know that would go across the globe'). Do tego jego spostrzerzenia są bardzo trafne, a sposób pisania wersów przypominają wiersze. Do tego mamy genialne występy Aesop Rock, Talib Kweli, Gift Of Gab z Blackalicious oraz Del Tha Funkee Homosapien oraz remix 'The Bay' z podziemnymi rapperami właśnie z tego okręgu, którzy wygłaszają również swoje kwestie na temat ostatnich zmian w życiu w Zatoce.
Świetna, bardzo ciepła i klimatyczna płyta. W sumie jest zupełnie inna, niż poprzednie, ale przez to ciekawa i dająca do myślenia, bo przecież Zion I to nie tylko doskonały producent, ale i błyskotliwy emce. Bardzo ją lubię.
OCENA: 5\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz