1. Radio Intro
2. St. Louis Niggas
3. Get Naked
4. They Like It We Do
5. A Day In The Life Of A JCD
6. Tilo Sings The Hits
7. Big Bitch
8. Kibbles & Bits
9. Bon Appetit
10. Over Pussy
11. Tell Ya 'Bout A Bitch feat. SYLK SMOOV, T-LOW
12. Boot Nat
13. Fish House
14. Budda Rhymes
15. Dog Pound
16. Cold Kaos
17. Gotcha
18. Lou 40 Blues
19. Personal Loser
20. Shout Outs
JCD & The Dawg LB nie odnieśli wielkiej sławy w czasach Złotej Ery. Nie dlatego, że byli słabi, wcale. Po prostu oczy świata były zwrócone raczej na NY, LA lub Miami i Atlantę, rzadko kto patrzył w stronę St. Louis. A tutaj działo się równie dużo, co gdzie indziej - może tylko nieco ciszej.
Jaka mogła być muza w czasie Złotej Ery? Czysta klasyka - sample z soulowych i funkowych piosenek, dograne żywe gitary - sam czysty hip hop. Płytę produkowali Hype Dawg z Mad Flava, Tracy Kendrick (znany z kawałków dla Young MC, Shalamar, AMG) i Courteny Branch (współpracujący z Don Jagwarr, AMG, Sylk Smoov), dzięki czemu mamy czysty funk, taka wypadkową pomiędzy zachodem i wschodem Stanów. Jest syto i muzyka jest na niezłym poziomie początku lat '90.
JCB, The Dawg Lb i ekipa celują w kawałkach poświęconych cipkom i życiu na ulicy. W sumie wręcz większość płyty poświęcona jest seksualnym aspektom, pussy i bitches przewija się tu nagminnie. Zresztą, czy chłopcy mówią o cipkach, czy o ulicznym życiu i tak wszystko podane jest z lekkim przymrużeniem oka. Emce mają niezłe flow, dowcip i poczucie humoru, a przy tym umieją zainteresować słuchacza. Aż żałuję, że nagrali tylko tę jedną płytę.
W sumie, to JCD wydał solówkę dekadę później, ale to już trochę co innego. Z St. Louis ciężko było się przebić, a nie oszukujmy się, ta płyta jest znacznie lepsza niż wiele znanych albumów z NY i LA - tylko odpowiednio wypromowanych. Świetne złotoerowe brzmienie, jeśli ktoś lubi, będzie bardzo zadowolony. Ja lubię, i jestem bardzo zadowolony, że posiadam tę płytę.
OCENA: 5-\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz