1. Intro
2. Change The Game feat. MEMPHIS BLEEK, BEANIE SIGEL, STATIC MAJOR
3. I Just Wanna Love U (Give It 2 Me) feat. PHARRELL WILLIAMS, OMILIO SPARKS
4. Streets Is Talking feat. BEANIE SIGEL
5. This Can't Be Life feat. SCARFACE, BEANIE SIGEL
6. Get Your Mind Right Mami feat. SNOOP DOGG, MEMPHIS BLEEK, RELL
7. Stick 2 The Script feat. BEANIE SIGEL, DJ CLUE?
8. You, Me, Him, Her feat. BEANIE SIGEL, MEMPHIS BLEEK, AMIL
9. Guilty Until Proven Innocent feat. R. KELLY
10. Parking Lot Pimpin' feat. BEANIE SIGEL, MEMPHIS BLEEK, LIL MO
11. Holla feat. MEMPHIS BLEEK
12. 1-900-Hustler feat. BEANIE SIGEL, MEMPHIS BLEEK, FREEWAY
13. The R.O.C. feat. BEANIE SIGEL, MEMPHIS BLEEK
14. Soon You'll Understand
15. Squeeze 1st
16. Where Have You Been feat. BEANIE SIGEL, L.DIONNE
Piąty album Jay-Z nie miał być jego solówką, nagrany został jako składanka jego wytwórni płytowej. Jednak w któryms momencie okazało się, że sprzedaż na pewno się zwiększy, jeśli płyta będzie sygnowana przez samego Jehovah. Płytę przyjęto wręcz owacyjnie, a Jay mógł święcić kolejny sukces.
Jay Z to uznana i bogata firma. Nie było więc problemu, aby zatrudnić na potrzeby albumu samych najlepszych producentów. Najwięcej do powiedzenia mieli tu Just Blaze i Rick Rock. Just Blaze robi dość charakterystyczne dla siebie bangerowe podkłady, które nawiasem mówiąc, świetnie uwydatniają styl Memphis Bleeka i pasują dla niego - ale i przecież Jay również sobie tu nieźle radzi. To elektroniczne bomby energetyczne. Rick Rock zaś zapewnia zwolnienia tempa - nieznaczne wprawdzie, ale uspokajające album. Reszta producentów dała tylko po poszczególnych podkładach. The Neptunes, a jakże, jeszcze wtedy robili dość normalne podkłady, bardziej klasyczne, niż eklektyczne, więc 'I just wanna love u' zawiera jedynie ich charakterystyczne, połamane perkusje i śpiewy w tle od Pharrella. I tak, to przecież hit. I słusznie. Kanye West dał swój soulowy, kombinowany trak do 'This can't be life', z jednej strony nieco nostalgiczny, z drugiej dość energiczny. Bink! z kolei odpowiedzialny jest za dwa traki i jego styl produkcji można najłatwiej określić, jako dość bliski Just Blaze: elektroniczny i bangerowy, choć Bink raczej unika łamania bitu. Rockwilder zaś dał bit w swoim stylu, z basem podbijającym tempo - tego typu traki słyszeliśmy często np. na 'Blackout' Method Mana i Redmana. Memphis Bleek & B-High zrobili podkład oparty na połamanej perkusji i syntezatorowych wkrętach. Ogólnie można powiedzieć, że to nowoczesny, bangerowy rap z NY z początku wieku.
Jay Z jest rapperem o już dawno ustalonej pozycji. Jego głos i flow rozpoznasz pośród miliona innych. Lekko od niechcenia, Jay płynie sobie po tych podkładach wyraźnie bez wysiłku, choć nie wszystkie są łatwe do opanowania. Jego teksty zawsze były dobre, czy to opowiada o sytuacji na Brooklynie ('I'm still stretching on the block \ Like "Damn, I'mma be a failure" \ Surrounded by thugs, drugs, and drug paraphenalia \ Cops, courts, and their thoughts is to derail us \ Three time felons in shorts with jealous thoughts \ Trying to figure where your mail is, guesstimate the weight you selling \ So they can send shots straight to your melon; wait!'), czy też wywyższa się nad innych rapperów w grze (Niggas say I'm focused now, they know that's my style \ But dogg, I'm on the block with that coke and a smile \ I still got the crack heads I.D \ And they know, I collect for the first and fifteenth \ I still take cabs to that capsule spot \ For them 31 illusions and them purple tops \ And the game ain't change, niggas is taught different \ I'm raised off one rule, never get caught slippin'). Ale ta płyta nie wyszła po to, aby Jay chwalił się swoimi skillsami - on już je udowodnił, a co więcej, zarobił aprę grubych milionów. Przede wszystkim, pokazać się tu mieli Memphis Bleek i Beanie Sigel - dwaj utalentowani rapperzy, obdarzeni charakterystycznymi flow i głosami. Bleek, wykrzykujący swoje wersy i wchodzący czasem na wysokie tony oraz Sigel, z wolna rozkręcający zwrotki ciężkim basem wokalu. Pozostali goście to druga liga, czekająca na szansę w Roc La Familia, lub fejmowi goście spoza klanu: Scarface, Pharrell i Snoop Dogg.
Dynastia to dość porządna płyta, po coraz gorszych wcześniejszych płytach, wyszła nawet na plus wraz z poprzednioroczną częścią 3 In My Lifetime. Jednak tu mało jest Jay Z, więcej gości, z których w sumie najciekawiej objawia się Mempis Bleek - Snoop jest wtórny, Scarface średnio pasuje do podkładu Westa, Clue drze gębę, Pharrell jest ok... Niezły album, choć w 2000 wyszło sporo ciekawszych rzeczy.
OCENA: 4\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz