1. Frontline
2. Old (So High)
3. Roll It Up
4. Everyday
5. 1605 Life
6. Love Songs
7. Shouts Going Out
8. Three Horny Devils
9. Freaks
10. Nightlife feat. JOHNNY RICHTER
11. Pimp Twist
Dustin Miller aka D-Loc, Brad Xavier aka Daddy X, Dirtball, DJ Bobby B i Lou Dog to grupa z małej mieścinki w Kalifornii, która robi 'psychedelic hip hop punk rock', jak to określają. Hidden Stash to ich druga płyta długogrająca, pomijając epki, na której zgromadzili strony b singli, niepublikowane utwory i różne dziwne wersje. Wprawdzie album zebrał słabe recenzje w prasie, ale fani płytę pokochali.
Nie zawsze białe grupy radzą sobie na tyle dobrze z klasycznym rapem, żeby nie udziwniać. Dlatego Daddy X robi dla Kottomnouth Kings muzykę częściowo graną na żywca: z perkusją i gitarami, częściowo z użyciem samplerów i syntezatorów. No i naturalnie nie da się pominąć pracy DJa Bobby B. Trochę w klimacie przypomina mi to połączenie gitarowego grania z g-funkiem. Bo nawet, jeśli mamy tu jakieś piszczały, czy konkretne sample, co jakiś czas wchodzą jeśli nie solówki na elektrycznej gitarze, to chociaż riffy. Jednak czasem widać sporą inspirację najlepszymi grupami rapowymi, jak choćby Cypress Hill, Grandmaster Flash, czy Digital Underground, ale również takimi ostrzejszymi grupami, jak Fishbone, czy Living Color. Swoista żywa mieszanka czarno-białej muzyki.
Rapowanie jest takie typowo białe: krzykliwe, wypluwane z pasją niezbyt grubymi głosami. Chłopcy mówią głównie o życiu w dzielnicy, jaraniu i imprezowaniu, no i oczywiście, nieco o panienkach. Czasem może śmieszyć ich swada i próba rymowania typowo czarnym językiem, bo to średnio pasuje, ale ogólnie emce KK się bronią. Nie są to rapperzy najwyższych lotów, ich teksty są dość płytkie i mało oryginalne, ale wraz z muzyką robi to jako takie wrażenie. Lou Dog sepleni, Dirtball ma cienki, wysoki głosik. D-Loc jest bodaj najsprawniejszy, ma lekko zachrypnięty głos. Takim kawałkiem, który wydał mi się dobrym podsumowaniem klimatu to wersy 'Rebecca ain't got a singing career, but an x-rated video queen, knowhutimean?, all right, here's the scene: you're lying on your back with the head on the edge of the bed.. i tu dalej pada opis 'romantycznej' randki. Ogólnie, padają tu banały, przetykane czasem dowcipnymi, czasem ciekawymi rymami - ale ich jest zdecydowanie mniej.
Kottonmouth Kings mają szacunek, wyrobiony zapewne brzmieniem nieco innym od wszystkich i ich podejściem do życia: szczerym i olewczo luzackim. Płyta wyszła w Suburban Noise, które celuje w wydawaniu białych grup, grających rap z gitarowym zacięciem. Taka muzyka ma swoich fanów, bez wątpienia, ja również lubię niektóre płyty z ich katalogu, ale z 'Hidden Stash' problem jest taki, że ich label ma wiele lepszych do dyspozycji. Średni, biały rap z przedmieścia.
OCENA: 3\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz