RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

środa, 5 lutego 2014

ANIMAL HOUSE - ANGIE MARTINEZ

Elektra 2002

1. Animal House  feat. SACARIO
2. A New Day 
3. TRL 
4. If I Could Go!  feat. SACARIO, LIL MO
5. Never  
6. Take You Home   feat. KELIS
7. Been Around The World
8. We Can Get It On    feat. N.O.R.E.
9. What's That Sound   feat. MISSY ELLIOTT
10. Fucked Up Situation    feat. TONY SUNSHINE
11. Waitin' On    feat. PETEY PABLO
12. Lifestyles Of The Big And Famous 
13. Live Big Remix    feat. FAT JOE, SACARIO
14. So Good   feat. KEON BRYCE

    Nie ma to jak radiowa dziennikarka zabiera się za rymowanie, co? Wypromowana przez Funkmaster Flexa, stała się jedna z gwiazd Hot97, co utorowało jej drogę do nagrania płyty. 'Animal House' to już jej drugi album, który okazał się sporym hitem, głównie dzięki singlowi z Lil Mo, ale też i przez współpracę z gorącymi wówczas artystami.
    Jako dziennikarka i podopieczna Flexa Martinez miała do dyspozycji całą armię producentów, głównie z NY, ale i nie tylko. Są tu tak uznani bitmejkerzy ze Wschodniego Wybrzeża, jak Buckwild, Scott Storch, Ski, Ant Boogie (produkcje również dla Onyx), czy Salaam Remi, ale mamy tu również producentów z Miami, ze środka, czy nawet zachodu Stanów. To Rick Rock, Dirty Swift (znany z płyt 50 Cent, Choclair, Nelly, Young Buck), Cool & Dre (odpowiedzialni za hity Ja Rule, Trick Daddy, Trina, Fat Joe). Czy z takimi podkładami może album byĆ słaby? Może. To znaczy, może nie tyle słaby, co zwyczajny i dość przewidywalny. Mamy typowe nowojorskie bity od Buckwilda, Ski i Scott Storcha, latynoskie rytmy Cool & Dre dla kawałków z Kelis i Nore oraz bardziej nowoczesny dla Missy, tak samo jak podkład od Ant Boogie, za to Salaam Remi dał nieco bardziej soulowy trak. Wszystko zaś jest dość płytkie i zwyczajne, łatwo przystępne dla radia: latynoskie rytmy, trochę soulowych sampli, znane mordy na majkach.
    Angie ma bardzo fajny głos, nie można jej odmówić - słucha się go z przyjemnością, bo nie piszczy, ani nie sili się na dziwne stylistyki. Bardzo dobrze płynie po bicie, choć teksty nie przysparzają powodów do zachwytów... 'Angela... Better known as Angie \ We are animals... Animal House... wut we are... animals \ Uh yeah uh yeah uh uh uh yeah uh uh \ All I could do is give you me if you choose to believe it's on you \ I live in peace I could sleep but I don't choose I'mma animal the promos \ The station, the movies rap Rebecca Lobo \ I run elbows with people you couldn't a "Hello" from \ With a mask and a gun you don't gotta ask how come or where I'm at \ I work! I wanna make that clear to cats'... To na początek, ale dalej wcale nie jest dużo lepiej: ' I deal wit people from far \ very few I keep close, that's how you keep from the scars \ You gotta move like a ghost, cause some people are starsAnnotate
And all of a sudden' \ they forgot who they are'. Z gości mamy tu Sacario, który niestety występuje najczęściej, a zdecydowanie brakuje mu umiejętności - no, ale jest producentem wykonawczym, więc może Angie nie wypadało mu odmówić? Zbędna persona, rymująca jak tajwańska podróba Cam'Rona. Świetnie trafiają za to Keon Bryce, Lil Mo i Kelis, dodając w refrenach ognia trakom. Tony Sunshine za to zwalnia mocno. Z rapperów zdecydowanie najlepiej wypada Missy Elliott, bo Nore pierniczy farmazony o niczym, udając latynoskiego bossa, Petey Pablo ryczy jak zarzynany łoś, a Fat Joe nie wyróżnia się niczym wielkim - jak cały album zresztą.  
    Taki to album, jakich pełno. Nie pomagają znane nazwiska, świetni producenci, miła Angie - wszystko jest zwyczajne i przeciętne. To ostatni album Angie, zajęła się ona potem swoją normalną robotą i do tej pory nie wróciła za mikrofon.

OCENA: 3\6 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz