RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

czwartek, 13 lutego 2014

COLLIE BUDZ - COLLIE BUDZ

Columbia 2007

1. Come Around    
2. Blind To You    
3. Defend Your Own     feat. KRAYZIE BONE   
4. Tomorrow's Another Day    
5. Mamacita    
6. Wild Out    
7. Lonely     feat. YOUNG BURG
8. What A Feeling    feat. PAUL WALL   
9. Movin' On    
10. Sensimillia    feat. ROACHE   
11. Let Me Know    
12. My Everything    
13. Love Deh

    Collie Buddz to wręcz internacjonał. Białas urodzony w Nowym Orleanie, wychowywany na Bermudach i w Toronto, zyskał wiele podczas swoich podróży między wyspami, USA, a Kanadą. Dorastanie na Karaibach wyzwoliło w nim typowe dla tych terenów bicie serca - w rytmie reggae naturalnie. Dzięki studiom inżynierii dźwięku na Florydzie udało mu się zahaczyć w biznesie i dzięki występom u Shaggy'ego udało mu się uzyskać dla siebie imię i wydać debiutancki album.
    Na albumie wystąpiła cała plejada producentów ragga, głównie z Jamajki, ale przecież nie tylko. Lista jest doprawdy długa: Daron Jones, Dino Delvaille, Smokey, Crown N Kah.So.Real, Supa Dups, Di Genius, Tony "CD" Kelly, Jam 2, Shea Taylor, Bang Out, B. Konders, Curtis Lynch. Ciężko wymienić ich dokonania, żeby przybliżyć, z kim mamy do czynienia, ale są to producenci m.in. Gorillaz, Ms Dynamite, Rihanna (Curtis Lynch), Ziggy Marley, Maxi Priest, Junior Reid (B. Konders), Pitbull, Akon, Beenie Man (Supa Dups) i mnóstwo innych. Nie chce mi się wszystkiego wymieniać, ale bierzesz płytę pierwszą z brzegu, gdzie ktoś ma coś wspólnego z ragga i któreś z nazwisk będzie. Czy to kawałek typowy roots rock reggae, czy nowoczesne, klubowe bangery, pełne seksu  i energii. A Collie przeskakuje od uczuciowych traków, których jest tu zdecydowanie najmniej, przez klasyczne riddimy, aż po taneczne bomby, przy których już widzisz te smakowite poślady falujące do bitu. Producenci dali radę dość dobrze, nie powiem. 
    Collie ma naprawdę talent i choć jest biały, wcale tego nie słychać. Potrafi bardzo ładnie toastować, ale również śpiewać, co przy ragga niezwykle się przydaje - zwłaszcza w refrenach. Nie ma on zbyt szerokiego repertuaru jeśli chodzi o tematy: to przede wszystkim panienki (czy to do tańca, czy do... ruchańca), coś o jaraniu, szczyptę o sobie. 'Nuff ganja nuff spliff a build \ Only thing whe a make man feel chill \ Whe (what) me say \ Finally the herbs come around \ The high grade when me a look for \ Me get it by the pound' - to o jaraniu. A może 'It's just another broken-hearted tune fi all di lonely world \ When mi seh \ Emily she could a tell nuf sad story \ Har man abuse har and go beat her up badly \ Just a hold the rod stick rudely' - to z kolei o pannie, tylko z życiowej perspektywy. Nie ma tu nic odkrywczego, czy nowego, natomiast Collie ma jedną zaletę: słucha się go bardzo dobrze, czy toastuje, czy śpiewa. I nawet goście przechodzą niezauważeni, choć dobrani zostali świetnie.
    Jak na debiut, to bardzo przyjemny album. Collie ma przyjemny wokal, bity bujają w prawdziwie karaibskim klimacie, mają ten wajb, co rusza głową albo tyłkiem. W Polsce wykonawca jest mniej znany, ale przecież w Stanach zapraszają go sami najwięksi na featuringi, Collie daje wejścia wrestlerowi Kofi Kingstonowi, gra na największych festiwalach - słowem jest rozchwytywany. Bo i materiał ma bardzo przystępny i fajny.

OCENA: 4+\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz