RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

niedziela, 23 lutego 2014

ROLL WITH THA FLAVOR - FLAVOR UNIT MCS

Epic 1993

1. Bring Tha Flava, La'   feat. QUEEN LATIFAH
2. Roll Wit Tha Flava
3. Uuh   feat D-NICE
4. Sounds Of Fattness   feat. BIGGA SISTAS
5. Badd Boyz   feat. THA ALMIGHTY RSO CREW
6. Gimme Head   feat. LESHAUN, CEE UV DA BLACK MARKET
7. On The Bone Again   feat. BROOKLYN ASSAULT TEAM
8. Rough Enough    feat. FREDDIE FOXXX
9. Let Yourself Go   feat. LATEE
10. Freak Out   feat. NIKKI D
11. Enough Is Enough   feat. ROTTIN RASKALZ
12. Keep It Real    feat. APACHE
13. Since You Asked   feat. GROOVE GARDEN
14. Bring It On   feat. NAUGHTY BY NATURE
15. Roll Wit Tha Flava (Extended Version)
16. Hey Mr. DJ   feat. ZHANE

    Można by się zastanawiać, co to za zespół, ale część z wykonawców na albumie jest doskonale znana. Na drugim albumie sygnowanym szyldem Flava Unit, inicjator przedsięwzięcia, DJ Mark the 45 King zgromadził wokół siebie najpopularniejszych rapperów i wokalistów z Nowego Yorku i New Jersey, którzy na początku lat '90 święcili triumfy. Szefowie, którzy przejęli schedę po Marku, Queen Latifah i Sha-Kim, zaprosili tu wszystkich swoich klientów, którzy dzięki tej dwójce i Flava Unit wydawali płyty.
    Flavor Unit to przecież cała organizacja, dlatego ilość bitmejkerów jest również dość długa. Część bitów robili sobie sami wykonawcy: D-Nice, Almighty RSO, NBN, Groove Garden, czy Freddie Foxxx, jednak w końcu nie wszyscy rapperzy sami sobie robią muzykę. Dlatego znajdziemy tu również takie nazwiska, jak Tony Dofat, Algebra & Bosco, E. Menal, Eric Black, C. Bacon i S.I.D. Reynolds. To muzyka typowa dla Złotej Ery - mocne perkusje, wiele sampli z przeróżnych kawałków soul, r&b, funk i disco z lat 60-80, okraszone lawinowymi skreczami. Nie ma tu czasu na powolne tempo, tu wszystko kipi energią, to szybkie i ciężkie podkłady, w większości wręcz hardkorowe - surowe, oszczędne i łupiące werblami po mózgu. Dla fanów nowojorskiego brzmienia początku lat 90. Taki prawdziwy rap z NY.     
    Na płycie jest cała masa artystów, którzy współpracowali z Flava Unit i zgodzili się zaistnieć na tym albumie. Otwiera go sama szefowa, Queen Latifah, która nie zdążyła jeszcze zmienić stylu na bardziej rozlazły i wyjący i posiada wciąż ten ogień, przynosząc ten flejwor. Dobre otwarcie. Drugi kawałek to już zupełna bomba, gdzie pod szyldem Flavor Unit MCs usłyszymy takich emce, jak Treach z Naughty By Nature, Chip Fu z Fu-Shnickens, Freddie Foxxx, Latifah, Heavy D, D-Nice i Dres z Black Sheep - genialny posse track. Dalej wchodzą typowe traki dla Złotej Ery, gdzie klasycy mieszają się z mało znanymi, pobocznymi wykonawcami organizacji. Dlatego obok D-Nice, Almighty RSO, Freddie Foxxx, Nikki D, Rottin Raskalz, Apache, Naughty By Nature i soulowych Zhane, mamy tu tak mało znanych osobników, jak Brooklyn Assault Team, Latee, Bigga Sistas, czy Groove Garden. Dlatego poziom tu jest trochę zróżnicowany, bo o ile D-Nice, czy nawet Bigga Sistas dali całkiem niezłe traki, to w zamyśle zabawny 'On the bone again' jest zwyczajnie słaby. Zresztą, dominują tu dwa tematy: bragga i rymy bitewne oraz sprawy seksu, co sprawia, że album zaczyna nieco nużyć w pewnym momencie, zwłaszcza jeśli chodzi o kawałki damsko-męskie, bo te są mało wyszukane. Pośród tych płciowych potyczek zdecydowanie wygrywa popularna w tamtych czasach (choć tylko przez moment) Nikki D ze swoim 'Freak out', nie najgorzej wypadła Leshaun, przekomarzająca się z Cee (z grupy Uv Da Black Market) i... tyle. Z grupy panczującej konkurencję, na pewno rządzi tytułowy posse trak, ale również D-Nice, Apache ze swoim byciem prawdziwym, świetni Naughty By Nature, no i naturalnie hitem od dziewczyn z Zhane - 'Hey Mr. DJ'.
    To taka płyta, której daleko do klasyki rapu, jednak przyjemnie się jej słucha, bo mamy tu wielu znanych i lubianych wykonawców, kilka bardzo dobrych traków i... kilka przeciętnych, które zawsze można przeskipować. Ja lubię do niej czasem powrócić, bo przenosi mnie ona do starych, dobrych czasów. No i nie ma tu odgrzewanych kotletów, bo od każdego dostajemy tylko premierowe kawałki, niepublikowane nigdzie indziej - no, poza Zhane i ich 'Hey Mr. DJ'.      

OCENA: 4\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz