1. Intro
2. Tight Whips feat. 5TH WARD WEEBIE, LIL ROMEO, LITTLE D, SLAY SEAN
3. Who Run This feat. 5TH WARD WEEBIE, C-NOTE, PAPA REU
4. Holla
5. Haters Gon Hate
6. I Got You Girl feat. TYRON
7. Look At Me Now feat. AFFICIAL
8. Yeah Yeah feat. SLAY SEAN, YOUNG BLAZE
9. Get Back
10. Commercial
11. My Life Is Sweet feat. AFFICIAL
12. Wanna Live Like Us feat. AFFICIAL
13. Tell Me
14. War feat. AFFICIAL
15. I Gotta Have That There
16. Everywhere I Go
17. Everybody Chillin feat. KANGO SLIM
18. We Gon Ride
19. Grab Da Wall feat. 5TH WARD WEEBIE, P-TOWN MOE
Po latach sukcesu wytwórni No Limit, rządzonej przez Master P, kiedy wydawano po kilka albumów miesięcznie z tandetnymi okładkami Pen'n'Pixel i tandetnym, syntezatorowym brzmieniem - wreszcie przyszedł koniec. Złoty Czołg stanął w rowie. P musiał totalnie zmienić swoje podejście do biznesu, jeśli chciał coś zdziałać dalej, bo na razie jego włości zajęła wytwórnia Cash Money Millionairs z Lil Waynem na czele. Dlatego druga płyta 504 Boyz wydana została w zmienionym składzie i według innej formuły. W skład grupy weszli Master P i Silkk The Shocker, a do nich dołączyli Magic, Krazy, T-Bo oraz dwie nadzieje wytwórni: Choppa i Curren$y.
Muzycznie w zasadzie wszystko zostało w starym kręgu, choć brzmienie zostało ulepszone o żywe instrumenty, a część syntezatorów wywalono na złom. Nadal jednak producentem był XL, który był jednym ze współtwórców rozpoznawalnego brzmienia No Limit Records. Po kilku latach nawet XL ewoluował i zaczął kombinować z brzmieniem i instrumentarium, co wyszło zdecydowanie na plus. Tak, nadal ilością hajhetów można by obdzielić miesięczny nakład płyt w NY, ale nie ma tych tandetnych melodyjek z Casio. W produkcji XL był wspomagany przez ludzi takich jak Full Pack Music, Ezell Swang, S. Bear, Sinista i Todd Moultrie - co i tak pewnie nikomu nie powie. Muzycznie zatem, południowe brzmienie, które zostało posunięte w dobrym kierunku - przyjemne podkłady, radio-przyjazne refreny do pokrzykiwania.
Lirycznie No Limit nigdy nie stało na wysokim poziomie - militarny styl plastikowych żołnierzyków ulicy. Ale to jest Nowe No Limit i pamiętajmy o tym. Master P zatrudnił wschodzące gwiazdy południowego rapu: zdolnych i szanowanych CurrenSy i Choppa, którzy wybijają się i stylem i tekstami. Silkk zawsze uważany był za najciekawszego z graczy NL, choć będącego pod zbyt dużym wpływem Mastera. Nawet sam P daje tu radę, choć może odrzucać jego kwadratowy styl. Najgorzej wypada bodajże T-Bo, ale on i tak występuje najrzadziej. Do tego gościnne występy głodnego sukcesu 5th Ward Weebie, syna Mastera - Lil Romeo, weteranów południa C-Note i Papa Reu oraz promowanej młodzieży z wytwórni: Afficial i Slay Sean. Tylu emce i tyle stylów sprawia, że jest to jedna z ciekawszych płyt od No Limit.
P tą płyta chciał się odbić od dna - w intrze nawet nabija się ze swoich problemów finansowych. I trzeba przyznać, że udało mu się osiągnąć sukces. Płyta przyjęta została bardzo dobrze przez fanów, sprzedaż była przyzwoita, wiele osób zwróciło uwagę na młodych rapperów: Curren$y obecnie jest rozchwytywany, a jego albumy sprzedają się świetnie... Można by rzec, że to kolejny sukces Mastera P. Jak dla mnie, porządna, południowa płyta, bardzo zróżnicowana i nie nudna.
OCENA: 4\6