RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

sobota, 9 lutego 2013

MY MELODY - QUEEN PEN

Lil Man 1997

1. Intro
2. Queen Of The Click
3. Man Behind The Music    feat. TEDDY RILEY
4. All My Love
5. My Melody
6. Party Ain't A Party    feat. MR. CHEEKS
7. It's True
8. The Set Up
9. Get Away
10. I'm Gon Blow Up
11. Girlfriend
12. No Hooks
13. So Many Ways

    No cóż, przyznać trzeba, że kobiety w Stanach rymują o wiele lepiej, niż u nas... Queen Pen objawiła się wszystkim na kawałku zespołu Blackstreet 'No diggidy' u boku Dr. Dre. Wprawdzie nikt nie wiedział, co to za panna, ale jej zwrotka spodobała się na tyle, zwłaszcza producentowi kawałka, Teddy Riley'owi, że zapewnił jej kontrakt.
    Teddy Riley właśnie, oraz Knobody, to dwaj producenci, którzy stworzyli i wypromowali Queen Pen. Teddy Riley wyprodukował w swoim życiu wiele hitów, zapragnął również, żeby płyta Queen Pen osiągnęła co najmniej platynę. Dlatego na płycie mamy kawałki tzw. przebojowe, co w latach '90-tych oznaczało podkłady lekkie i przyjemne, z chórkami r&b i samplami z miłosnych przebojów soulowych i popowych sprzed 10-20 lat. Nie ma siły, bity są tak oklepane, że prawie każdy sampel wykorzystany był co najmniej w kilku innych na przestrzeni 5 lat wokół krążka. Nie znaczy to, że wszystko jest słabe - 'The set up' przypomina o starych, dobrych czasach swoim klimatem, ale większość to muza na prywatkę, żeby mogła lecieć w tle.
    I szkoda, bo Queen Pen jest całkiem sprawną rapperką i choć kreowana była na przejęcie sceny od Foxxy Brown, czy Lil Kim, jest ona trochę z innej bajki. Nie pieprzy o tym, w jakie marki się ubiera (bo mogłaby, jak inne panienki, pomylić nazwy firm albo źle je przeczytać...), czy ile najdroższego szampana wychlała dziś rano. Nie, to inny klimat. Pen opowiada o swojej dzielnicy, o muzyce, która jest melodią jej życia oraz o stosunkach damsko-męskich - chociaż bez pornografii, jak w zwyczaju miała Lil Kim... Wersy, może mało wybitne, ale prawdziwe i nie wydumane 'Used to see my Mama strugglin', worn from work \ Told her when I made it big she never goin-a work \ I used to wish at night that my brothers in the street \ Hustlin', shit, they would live to the light \ And see another day somehow, find another way I vow \ To all my soldiers I hold you down \ From standin' in the rain to the rovers now' pokazują, że Queen nie chciała kąpać się w blasku fleszy i w szampanie. To było coś dla jej braci i sióstr na dzielnicy. Szkoda tylko, że do przekazu średnio pasuje ta łatwa i przyjemna muzyczka...
    Chcieli dobrze, a wyszło jak zwykle. Nie jest to zła płyta, ale takich albumów wyszło na pęczki i ciężko je zliczyć.Tak to jest, jak chce się uczesać hardkor, czy uliczną stronę rapu - wyszły popłuczyny. I Queen, mimo, że ma wiele do powiedzenia, nie jest poetką wysokich lotów, i mimo, że się starała, to niewiele z tego wyszło. Płyta zebrała trochę propsów, teledyski leciały co jakiś czas w stacjach tv, ale... Kto dziś pamięta o Queen? Albo zauważył, że wydała jeszcze jedną płytę?

OCENA: 3+\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz