Entotsu 2000
1. intro
2. 続・大災害
3. Relax Matha F**ka(23区別注) feat. MACKA-CHIN, GORE-TEX, GAMA
4. 土地土 FOREVER
5. Chill Time 1
6. アーバン トラップ(URBAN TRAP「都会の罠」) feat. UZI
7. THIS LIKE THAT~TOP ISLAND~
8. Chill Time 2
9. アル・パカチーノ
10. かけめぐる新宿ブルース
11. outro
12. TOKYO RELAX(acoustic album version)
GK Maryan zaczynał grać hip hop w grupie Kaminari-Kazoku jeszcze w latach '90-tych, kiedy rap dopiero raczkował w Japonii. Owo powodzenie hip hopu wzmogło się dzięki gościnnym występom japońskich grup m.in. na płycie De La Soul oraz dzięki sukcesowi DJ Hondy na arenie międzynarodowej. Jednak nie oznaczało to wcale, że japońska scena rap stała się znana, a jej zespoły rozpoznawalne - pomimo, że na wyspach osiągały spore sukcesy.
Kiedy szperam po zagranicznych scenach, okazuje się szybko, że to właśnie poza Ameryką przede wszystkim, ludzie mają serce do prawdziwego hip hopu. Do nas docierają te najbardziej komercyjne ochłapy, ale jeśli ktoś chce dotrzeć to 'prawdziwego' hip hopu, to się musi postarać. Japończycy udowadniają, że potrafią grać hip hop. Niestety, nie jestem w stanie odczytać kredytów, bo nie znam japońskich znaków, więc nie wiem, kto robił muzykę, ale to klasyczny rap z takim azjatyckim zacięciem. Sporo tu sampli jazzowych, muzyki klasycznej, czy z rozrywkowej muzyki japońskiej, dlatego raczej nie znajdziemy tu brzmień, które są wyświechtane i patentów, które słyszeliśmy w tysiącu kawałków. Ok, nie wszystkie bity są dobre, ale wszystkie ciekawe i warte sprawdzenia.
Nie znam japońskiego na tyle, żeby zagłębiać się z zawiłości rapowych tekstów, ale z tego co przeczytałem w recenzjach i wyłapałem, teksty są dość proste, bo Maryan stawia na łatwość przekazu i prosty styl. Jakkolwiek dla Polaków nie brzmiałoby rymowanie po japońsku śmiesznie lub dziwacznie, mnie to już nie wzrusza, bo słyszałem rap w kilkudziesięciu językach i japoński nie jest najdziwniejszym do rymowania... :) Kiedy ciężko skupić się na przekazie, zwraca się uwagę na flow i styl oraz głos i ogólne brzmienie całości. I przyznać trzeba, że to gra bardzo ładnie i brzmi ciekawie i oryginalnie. Na pewno egzotycznie :)
Zawsze będę mówił, że warto eksplorować obce sceny hip hopowe, poza tymi popularnymi u nas, jak amerykańską, francuską, niemiecką i brytyjską. Świat rapu ma tyle do zaoferowania, że człowiek może się zdziwić nie raz i nie dwa. Japońska scena zaś, jest na tyle doświadczona i rozwinięta, że można znaleźć to coś dla siebie. GK Maryan może nie jest najbardziej błyskotliwym jej przedstawicielem, ale jego pierwsza solówka to porządny kawałek j-hop'u.
OCENA: 4\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz