RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

czwartek, 29 sierpnia 2013

FAMILY REUNION - MANSON FAMILY

Frontline Muzik 2009

1. Intro
2. When We Ride
3. Gram Afta Gram
4. Getcha Off'd
5. Stop Calling
6. Beef
7. Fuck Da Police
8. Manson Niggaz
9. Worldwide
10. Fake Killaz
11. In Tha Crowd     feat. DJ SQUEEKY
12. 4 Da Money
13. What's It Worth   feat. SHANE GUTTA
14. Real Chick    feat. DANAE
15. Strapped
16. Losing My Mind    feat. BOSS BYTCH, YOUNGIN

    To w zasadzie piąty album Manson Family, jednej z bardziej szanowanych grup podziemia Memphis. Kto się orientuje, samo słowo 'Memphis' powinno naprowadzić na styl zespołu. Najbardziej znany członek rodziny, Tommy Wright III wypuścił wszystkie poprzednie albumy i dalej wspomaga kolegów z grupy: Lil Jack, John Doe, C-Rock, Lil Sko, Young Koke i Mr. Maceo.
    Mr. Maceo jest jedynym producentem grupy, zatem to on wykonał wszelkie podkłady na ten krążek. Są to agresywne bity, atakujące uszy wściekłymi sekwencjami hajhetów, których absolutnie nie łagodzą sample (nawet z muzyki klasycznej!), ani syntezatorowe melodyjki. Wręcz przeciwnie, czasem jeszcze nakręcają ową agresję, powodując, że człowiek czuje się wściekły (ten, któremu się podoba, ma szalony power, ten, któremu się nie podoba, czuje wściekłość, że słucha tego gówna - ale to tak na marginesie). Wszystko leci na równym poziomie, jak włączysz pierwszy trak, kończy się na ostatnim i nie czujesz, że coś się kończyło, a co innego zaczynało. Ma to swoją zaletę, bo płyta jest spójna (w końcu to tylko jeden producent) i jeśli ktoś to lubi, to będzie zachwycony. Ja osobiście nie mam nic przeciwko i przyznam, że klimat thrillera kryminalnego sprawdza się tu doskonale.
    Równie agresywni są rapperzy. Jak to zwykle z podziemiem bywa, są to kolesie mający znacznie więcej skillsów, niż te okrzyczane tuzy miejscowej sceny, choćby Three 6 Mafia. Technicznie przede wszystkim, bo lirycznie to pedant do muzyki - wściekłe teksty pełne przemocy to coś przy czym spokojnie możesz wyjść na miasto i zacząć mordować. Teksty mówią przede wszystkim o przestępstwach, zabijaniu słabych czarnuchów, kasie i dziwkach. Z równym zapałem pierdolą policję, co kurwy z osiedla. Oczywiście, trzeba to wszystko brać z dystansem, słuchać tak, jakby oglądało się film sensacyjny, bo inaczej to będzie mało zjadliwe. No bo czy taki refren, jak: 'we all in the crowd sayin stomp that nigga, beat that nigga, buck that nigga, we all in the crowd sayin whoop that bitch, kill that bitch, shake that bitch' może być uznany za przejaw zdrowego rozsądku? Bzdura, jasne, że to poza i tak to trzeba odbierać. Jak kryminał w tv. Rodzina Mansonów zaprosiła na płytę również kilku gości. Jest tu słynny w okolicach dj, promotor i rapper DJ Squeeky - nie oszukujmy się, marny składacz rymów. Shane Gutta ma ciekawy głos, ale flow lekko anemiczne. Danae to śpiewająca (dość marnie) panna, Boss Bytch to rymująca sucz, której nie chcesz spotkać na ulicy, a Youngin zaś ze swoim zdartym wokalem wprowadza nieco akcji typu Freddie Kruger.
    Powtarzam po raz ostatni - tych płyt nie należy brać na poważnie, a słuchać niczym 'crime stories'. Potraktować jak książkę lub film. I jeżeli będziemy brali ten album w tych kategoriach, okaże się, że jest to całkiem niezła pozycja. Giną ludzie, koks przechodzi z rąk do rąk, samochody wylatują w powietrze, suki machają pośladami w klubach. Życie półświatka poddane siedemdziesięciominutowej obserwacji. nie przeszkadzają mi cykacze (czasem lubię), klimat płyty jest akuratny, nie wadzi krew spływająca z głośników. Taki durrty souf thriller.        

OCENA: 4\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz