RAP AROUND THE WORLD

Ta strona poświęcona jest rapowi z całego świata. W hip hopie siedzę ponad 25 lat, zbieram płyty i nie ściągam ich z netu - chyba, że są to nielegale. Moja kolekcja płyt sięga ponad 15.000 sztuk - muszę chyba kupić większe mieszkanie, aby jeden pokój przeznaczyć TYLKO na płyty CD :) Nie spodziewaj się linków z downloadem - na pewno gdzieś sobie daną płytę znajdziesz - nie tu. I nie spodziewaj się też wielu nowości - ostatnio hip hop śmierdzi. Spodziewaj się za to recenzji rapu z ponad 100 krajów, albumów takich bardziej znanych i takich, o których słyszysz po raz pierwszy - może po taką płytę sięgniesz? Zapraszam na podróż po świecie hip hopu.
## Na dole dodałem flagi, żeby łatwiej było znaleźć coś z odpowiedniego kraju :)

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

THE TIPPING POINT - THE ROOTS

Geffen 2004

1.  Star/Pointro   feat. WADUD AHMAD
2.  I Don't Care             
3.  Don't Say Nuthin'
4.  Guns Are Drawn  
5.  Stay Cool        
6.  Web              
7.  Boom!    feat. DICE RAW
8.  Somebody's Gotta Do It    feat. JEAN GRAE, MACK DUB, DEVIN THE DUDE    
9.  Duck Down!                                   
10. Why (What's Goin On?)
11. The mic   feat. OL DIRTY BASTARD, SKILLZ, TRUCK NORTH
12. Din da da

    Po piątej płycie, 'Phrenology', w zespole nastąpiły istotne zmiany. Odszedł mistrz grania paszczą, Scratch, a muzyk Ben Kenney przyłączył się do rockowego Incubusa. Nastąpiła dwuletnia przerwa w nagraniach, przetykana różnymi sesjami muzycznymi, których wynikiem jest wreszcie szósty krążek The Roots, który mamy przed sobą, dobrze przyjęty przez krytykę, choć uznany za najbardziej popowy w dyskografii.
    Nie można nie znać The Roots, będąc fanem hip hopu. Ta fuzja jazzu, soulu i ambientowych dźwięków jest uznawana za wyborną jak świat długi i szeroki. The Roots mają w swym składzie kilku do kilkunastu muzyków, zatem większość bitów granych jest na żywo i produkują je sami członkowie zespołu. Poza nimi, w produkcji maczali palce Zukhan (znany z innych bitów dla Roots, ale i Jim Jones'a, Memphis Bleek i gwiazdek r&b), Robert Dorsey aka LB9000, Tahir i kolektyw ludzi związanych z grupą i nie tylko - The Grand Wizards. Muzycy muzykami, ale jako hip hopowy band, Roots nie stronią od sampli, znajdziemy tu m.in. kawałki Sly and the Family Stone, Marlona Williamsa, czy świetny loop z Al Hirt'a w 'Stay Cool'. Czy rzeczywiście zarzuty o komercyjność płyty są słuszne? Nie sądzę. Owszem, bity sa przyjemne, ale to nadal to The Roots, które tak lubię, przy czym jest to naprawdę dobra płyta. Ma w sobie coś z tych jam sessions, jakie doprowadziły do nagrania albumu. Ostatni kawałek, wariacja na temat klasyka 'Din daa daa' George Krantz'a to zdecydowanie zgrana sesja na żywo, ze wszystkimi swoimi niedociągnięciami swobodnego grania. Ten album to wyśmienita porcja jazzowego feelingu, z gitarami, żywą perkusją, trąbkami, a nawet sozofonem. Prawdziwy, ambitny hip hop.
    W tematykę płyty wprowadza nas sam tytuł i okładka. 'The Tipping Point' to książka kanadyjskiego dziennikarza i publicysty, Malcolma Gladwell'a na temat zmian w codziennym życiu społeczeństwa. Okładka zaś przedstawia Malcolma X. Czyli ze sporą dozą prawdopodobieństwa możemy liczyć na socjologicznie zaangażowane teksty Black Thought'a i... generalnie się nie rozczarujemy. Tak, ładunek liryczny jest lżejszy niż na innych płytach. Tak, jest trochę gości. Ale to nadal te same rozpatrywania ludzkich zachowań i procesów społecznych, co zwykle. Dodatkowo, mamy tu olśniewający występ Jean Grae, jednej z najlepszych kobiet na majku, zarówno lirycznie, jak i stylistycznie oraz genialny refren śpiewany przez Devina, którego osobiście bardzo lubię, a tu pasuje jak ulał. Tak samo, jak w ukrytych piosenkach za nr 10 - Ol Dirty dał swoje wycie w tle - a zdążył jeszcze przed swoją śmiercią na sesję z The Roots, i jak zwykle dobry Skillz. Na szczęście goście stanowią tu dodatek wzbogacający i tak świetny warsztat Black Thoughta i nie psują wrażenia, co niestety często się zdarza. 
    The Roots rzadko kiedy obniżają poziom. 'The Tipping Point' to fantastyczny album, wypełniony jazzowym wajbem, jam sessionowym klimatem i radością z grania. Sprawność muzyków i umiejętności Black Thought'a oraz gości zapewniają 53 minuty wybornej uczty muzycznej, którą gorąco polecam.

OCENA: 5+\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz