1. Know What I'm Sayin feat. Z-RO
2. Ima Come Down
3. Flip Down Da Ave. feat. POONE, LIL FLIP
4. Wood Grain feat. POONE
5. 3's & 4's feat. MAC, POONE, LIL JAMES
6. Skit 1
7. Freestyle feat. LIL JAMES
8. North Star Freestyle
9. 26's feat. PAUL WALL, BUN B
10. Interlude
11. I Will feat. MACK, BOOME
12. Niggas in Da Ness feat. BOOME
13. Fuckin Wit Me
14. Reason for Rhyme feat. BOOME, MACK
15. It's Too Late feat. BOOME, PAUL WALL
16. It Aint No Thang feat. MACK, BOOME
17. Alcohol Nutts feat. Z-RO, LIL JAMES, SLIM THUG
18. Stick to Da Code
19. Say Mayne
20. Skit 2
21. Lil James Snipit 1
22. Lil James Snipit 2
Woss Ness to cała banda rapperów z Houston, tworząca zarówno ekipę, jak i wytwórnię Woss Ness Entertainment. W czasie nagrywania ich szóstej płyty, do składu należeli Big Bee, Mack Biggers, Boom Dillinger i Mistah Luv. Ten album to follow-up do ich drugiego albumu z 2000 roku, 'Bangin' Screw'.
Żadną niespodzianką nie będzie brzmienie tego albumu. To typowe, południowe podziemie z Houston - w skrócie wiele hajhetów, plastikowe perkusje, brzęczące sample i syntezatory. Owszem, są sample, czemu nie - producenci brali stare, funkowe i soulowe klasyki, pętląc je na typowych dla siebie perkusjach, z czego wychodzi niejako nowa jakość. W ogóle płyta jest dość zróżnicowana, bo i tempo traków jest bardzo różne, od szybkich i agresywnych bangerów ('Know what I'm sayin'), przez nieco oldschoolowe kawałki z nowym twistem ('Freestyle'), do spokojnych i bujających czilautów ('Niggas in da mess', czy 'It's too late'). I wcale niekoniecznie te hajhety rządzą, bo sprawdźcie np. podkład do 'Say Mayne' - świetny, funkowy trak - a takich jest tu więcej. Jest fajnie.
Rapperzy z Woss Ness to tacy dość typowi południowi emce, obdarzeni charakterystycznym zaśpiewem i bezkompromisowym podejściem do życia. Wcale nie znaczy, że są słabi, bo na południu, wbrew pozorom, wcale nie ma dużo marnych rapperów. Jasne, że nie przebierają w słowach, sporo jest tu gangsterki - takiej szeroko pojętej i bardziej filmowej i znanej z opowiadań, bo nikt nie chwali się lataniem po dzielni i zabijaniem Czarnuchów. Co najwyżej niszczą ich swoimi, czasem bardzo celnymi, przyznam, panczami: 'I'll be like Bruce Lee, I kick a nigga ass without movin my feet'. Chociaż czasami zbyt często słowo 'nigga' musi się rymować z 'nigga'... Goście na albumie przede wszystkim pochodzą z Screwed Up Click, wielkiego kolektywu z Houston i okolic, do którego należą również Woss Ness. Jednym z najlepszych traków tu jest 'Alcohol Nutts' z udziałem własnie tych najjaśniejszych gwiazd S.U.C.: miażdżącym Z-Ro i Slim Thug'iem.
Obok Rap-A-Lot, Screwed Up Click to najlepsza drużyna z Texasu. Może akurat ten album nie jest najlepszy w ich dyskografii, ale jest wystarczająco dobry, żeby posłuchać go z przyjemnością. Jasne, w Polsce grono fanów etykiety southern rap jest sporo mniej, niż Złotej Ery, czy trapów, ale tu jest naprawdę sporo wartościowych wykonawców. Tak jak Woss Ness. Lubię.
OCENA: 4\6