1. Intro feat. BOBBY BROWN, MALIK
2. Come Clean
3. You My Ho feat. KYMISTRY
4. Why Cross 'Em feat. NUTT
5. Good Side Of The Game
6. Run Da Yard
7. Sure Shot Baby feat. KENNY BROWN
8. Chevy Game feat. NUTT
9. Booty Phone
10. What Y'All Want
11. Who's Fuckin' Yo Ho
12. Get Ya Own Money
13. Cutt You feat. NUTT
14. Boy Hush feat. REDD
15. Pimp Shit feat. KYMISTRY
16. Shake Somethin'
17. Hood Thangs
18. Mama Dearest feat. WAYNE
19. What You See feat. MR. NILES
20. Outro
Po roku nieobecności na scenie, JT Money powraca ze swoim trzecim albumem. Na jego nieszczęście, album wydany został przez niewielka wytwórnię i w zasadzie przepadł na rynku, nie osiągając nigdy sukcesu grupy JT, Poison Clan, ani jego pierwszej solowej płyty.
To nie jest to samo, co na pierwszej płycie, ale tym razem producenci Lawrence King, Danny Elfman, Cleveland Bell i Natural dali również całkiem niezły bass funk z dużą ilością hajhetów i sporą dawką funkowych brzmień. Bitmejkerzy trzymają się kanonów z Florydy, łącząc je z southern bass, dzięki czemu otrzymujemy fajne, bujające podkłady, z których większość nadaje się do fury albo wręcz do klubu. Często wykorzystywane są chwytliwe refreny, poparte damskim śpiewem i to wszystko bardzo wpada w ucho i kołysze głową. Nie jest to żaden geniusz muzyczny, ale bity brzmią po prostu fajnie, zwłaszcza, kiedy wzięty jest na warsztat klasyk Bootsie Collinsa 'I'd rather be with you' w kawałku 'Cutt you'.
JT Money ma niezły głos i taki wyluzowany flow, ale daje swe rymy zdecydowanie i ten jego niski, chropowaty wokal ma sporo charyzmy. Za to o czym mówi jest... frywolne, że tak to ujmę. Większość numerów oscyluje wokół dupy, od świetnego, wejściowego 'Come clean', przez absolutny banger klubowy 'Boy hush', aż do wspomnianego już 'Cutt you'. Weźmy te wersy 'I hope you choose happiness 'cause I like to have fun \ I live this life to the fullest plus I only got one \ and I would hate for you not to be apart of it \ you look and smell so good, I'm sure that I'll love it \ that's why you got what I want, and baby I want it \ I'm trying to own it and get my name tatooed on it \ see I don't settle for less, and you look like the best
you got dat chronic Miss Thang, them other chickens will stress' - JT jest prawdziwym pimpem i stara się to udowodnić na każdym kroku, bajerując panny i opowiadając o przyjemnościach związanych z seksem w jego wykonaniu. Poza jego alfonsiarskimi zapędami, mamy tu trochę tekstów w stylu 'żyć i przetrwać na dzielni', ale tego jest doprawdy niewiele. Wszystko za to podane jest w nieco filozoficznym sosie, co czyni teksty o dziwkach dość... intrygującymi. Goście, zaproszeni na płytę głównie śpiewają, zresztą, nie są oni zbyt znani.
Ja wiem, że 'Pimpin On Wax' to płyta uważana za klasyka zupełnego, ale i temu albumowi nic nie brakuje. Fajowe, funkujące podkłady na typowych dla Miami bitach, dobry JT Money na majku i mamy dobrą płytę z Florydy. JT to godny uczeń swego mistrza, Luke Skyywalkera z The 2 Live Crew i potrafi gadać o cipkach w bardzo ujmujący sposób. Lubię.
OCENA: 4+\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz